Airsoft nocą - część I: Wstęp i specyfika nocnego airsoftu
Z tego artykułu dowiesz się:
czym różnią się nocne rozgrywki airsoftowe od prowadzonych za dnia;
jaki wpływ na rozgrywkę ma obecność zaawansowanego sprzętu do działań nocnych;
jakie pułapki na ludzkie zmysły czekają na Ciebie po zmroku.
Wstęp
Poruszanie się nocą podczas patrolu nie jest zauważalnie trudniejsze od robienia tego za dnia. Przynajmniej do momentu, w którym nie schodzisz z ubitej ścieżki, a niewielkie światło chemiczne przytroczone do bonnie hata kompana idącego przed Tobą pozostaje widoczne. W każdym innym przypadku staje się ono wyzwaniem. Idąc na czele grupy jako pointman, Twoja uwaga musi być podzielona - oprócz konieczności odnajdowania w ciemności właściwej drogi, musisz pozostawać czujny na wszelkie widzialne lub słyszalne znaki przed Tobą, które mogą świadczyć o obecności przeciwnika w rejonie. Spoglądaj również co pewien czas za siebie - czy Twoi ludzie wciąż są z Tobą?
Czy OPFOR wie o Twojej obecności i planuje zasadzkę? Jeśli raczej nie, to powinieneś być spokojny. Szanse trafienia na siebie dwóch grup nocą na rozległym, milsimowym terenie są niskie, chyba że podchodzisz bezpośrednio pod OBJ. Jeśli jednak przeciwnik spodziewa się Ciebie lub wie, z której strony możesz nadejść, to masz problem. O ile nie jest to jasna, księżycowa lub śnieżna noc, które poprawiają widoczność, ewentualnie nie masz przy sobie zaawansowanego sprzętu do działań nocnych, to prawdopodobnie wejdziesz w zasadzkę kogoś, kto wie więcej lub widzi więcej. Bądź na to przygotowany.
Na początku był chaos
Jeśli sądzisz, że działania nocne w airsoftcie to domena ludzi z pieniądzmi na sprzęt, to... tak, częściowo masz rację. Dokładnie na tyle, na ile uważasz, że airsoft to zabawa dla ludzi z pieniędzmi. Oczywistą sprawą jest, że bawiąc się sprężynową pompką na spotkaniu, na którym królują elektryki 500 FPS, Twoje szanse będą mocno ograniczone, choć będziesz w stanie nauczyć się znacznie więcej niż także mając w rękach AEGa 500-tkę. Tak samo wygląda to w nocy. Mając przy sobie latarkę, masz zdecydowanie mniejsze szanse od kogoś, kto na głowie nosi zaawansowaną optoelektronikę. Ale wciąż je masz, jeśli uda Ci się doprowadzić do otwartej wymiany ognia. W gruncie rzeczy, to właśnie o to chodzi w airsoftcie - o znajomość własnych możliwości i ograniczeń oraz świadomość tego, co może przeciwnik, a czego nie może. Brzmi banalnie i idealistycznie? Trochę z pewnością, ale tak to właśnie wygląda.
Pamiętaj o jednym - nikt nie każe Ci od razu wybierać się na oficjalne spotkania. Spróbuj airsoftu nocą w gronie osób dysponujących zbliżonym sprzętem i zobacz czy Cię to wciągnie. Jeśli lubisz niecodzienne rozgrywki, to z pewnością wychwycisz urok takich imprez.
Jeśli zależy Ci na czasie, pomiń proszę poniższe akapity. Opisuję w nich w skrócony sposób, jak przebiegało moje i mojej ekipy wdrażanie się w spotkania nocne - chciałbym tym samym uzasadnić, dlaczego w moim subiektywnym odczuciu czuję się jako-tako upoważniony, by dawać komukolwiek rady dotyczące nocnych rozgrywek airsoftowych. Jeśli Cię to nie interesuje, skieruj się o kilka akapitów niżej lub opuść tę stronę.
Nasza ekipa (RQS Airsoft) została założona w 2007 roku - w ciągu lat przewinęło się przez nią kilkadziesiąt osób, które wzięły udział łącznie w ponad 500 zróżnicowanych spotkaniach airsoftowych. Ponad 50 z nich odbywało się po zmroku i trwało co najmniej 6 godzin. Nie są to imponujące liczby, jednak dały mi i moim kolegom pewną pulę doświadczeń związanych z airsoftową walką nocą. W zróżnicowanych warunkach, zarówno bez zaawansowanego sprzętu, jak i w późniejszych latach razem z nim.
Pierwsze spotkania nocne organizowane przez naszą ekipę (rok 2008) odbywały się na ograniczonym terenie i miały charakter, jak to się zwykło mówić, "strzelankowy". Były to zwykłe spotkania bez scenariuszy - najczęściej urozmaicone CTFy. Każdy miał okazję przekonać się jak to jest brać udział w rozgrywkach, w których niewiele się widzi. I nie ma tutaj ani cienia przesady - wówczas każdy zabierał ze sobą latarkę z Tesco, bądź dowolną inną, którą znajdował w domu. Szybko można było się przekonać, że sprzęt tego typu potrafi nocą bardziej przeszkadzać niż pomagać.
W następnych latach sporadycznie braliśmy też udział w lokalnych imprezach milsimowych organizowanych latem. Pojawiły się w naszej społeczności noktowizory pierwszej generacji, także i u nas jedna sztuka (Yukon NVMT 1x24) oraz jeden tani, cyfrowy twór (Walther Digi View Pro), których nie potrafiliśmy jednak w odpowiedni sposób wykorzystać.
Kolejny etap przyszedł dopiero kilka lat po naszym zainteresowaniu się spotkaniami nocnymi, wraz z samym początkiem 2012 roku. Lokalna ekipa airsoftowa postanowiła zorganizować pierwsze spotkanie nocne o charakterze milsimowym. Beskidy, obfity śnieg, noc, nieograniczony teren działań i długie, około 15-godzinne ramy czasowe. Podczas tego spotkania wciąż nie dysponowaliśmy niczym specjalnym. Najbardziej rozpowszechnionym w naszej ekipie rozwiązaniem były wówczas chińskie latarki z zoomem na diodzie XR-E Q5, generujące około 150 lumenów. Tej nocy nie spotkaliśmy się z OPFORem, jednak klimat rozgrywek tego typu dogłębnie nas zaraził. W ten sposób powstał cykl imprez NightOps, który jest dzisiaj dość dobrze znany starszym graczom z naszych okolic. Spotkania o podobnym charakterze zaczęły być organizowane dość często, nawet dwukrotnie w ciągu miesiąca.
Niecały rok później dostaliśmy w ręce pierwszą latarkę taktyczną z prawdziwego zdarzenia (mowa o Mactronic Tac Raptor - niecałe 600 lumenów na diodzie XM-L U2 i funkcja zoom). Dopiero ta latarka uświadomiła nam jaki potencjał leży w białym świetle. Kolejne miesiące przyniosły nam następne noktowizory pierwszej generacji, jednak wciąż wykorzystywanie ich było w dużej mierze związane ze szczęściem. W 2013 roku wybraliśmy się po raz pierwszy na czeską imprezę z serii Border War. Tam przekonaliśmy się, że przewaga technologiczna nie zawsze jest gwarantem zwycięstwa.
Pierwszej nocy, choć mieliśmy w tej akcji niewyobrażalnie dużo szczęścia, to rozbiliśmy w zasadzce oddział wyposażony w wiele urządzeń noktowizyjnych, a także w termowizję. Jest to dla nas o tyle ważne wydarzenie, że pokazuje jak mylne potrafi być twierdzenie, które z czasem zyskiwało popularność w innych ekipach, w naszym środowisku - "nie mam sprzętu, zostaję nocą w domu". Nie trać zapału, nawet w obliczu lepiej wyposażonego przeciwnika.
Po powrocie sądziliśmy, że chcemy brnąć w latarki. Zaczęło pojawiać się u nas coraz więcej sprzętu, głównie światełek Solarforce L2 (800 lumenów na diodzie XM-L2 U2). Kolejny przełom nadszedł w 2014 roku i trwa aż do teraz. W RQSie pojawiło się dużo mocnych źródeł białego światła, nauczyliśmy się bardziej efektywnie używać noktowizji generacji pierwszej, z czasem pojawiła się też u nas druga i trzecia oraz termowizja. Także nasi lokalni koledzy-przeciwnicy, w spotkaniach typu NightOps znacznie podnieśli poprzeczkę technologiczną inwestując w urządzenia termowizyjne i światło białe.
Byłbym więc hipokrytą twierdząc, że sprzęt nie ma wpływu na skuteczność działań. Ma ogromny wpływ. Ale wraz z pozostałymi kolegami z RQS Airsoft zdajemy sobie sprawę, że na końcu wszystko to i tak sprowadza się do trafienia przeciwnika plastikową kulką. A te ponad 8 lat, przez które przyszło nam działać w nocnych warunkach, przyniosło nieco doświadczenia w tej kwestii.
Jeśli na podstawie powyższego sądzisz, że znajdziesz w tym krótkim cyklu poradników jakieś wartościowe treści, to z miłą chęcią zapraszam do lektury.
Warunki zastane nocą
Charakter i specyfika nocnych działań airsoftowych zdecydowanie różnią się od tego, co dzieje się za dnia. W zależności od rodzaju terenu, warunków atmosferycznych, fazy księżyca, szczątkowego oświetlenia i ewentualnej obecności śniegu, widoczność może umożliwiać dostrzeżenie sylwetki nieuzbrojonym okiem nawet ze 100-200 metrów, ale równocześnie w złych warunkach może uniemożliwiać zobaczenie własnej ręki z najbliższej odległości. Im gorsza widoczność, tym lepsze zrozumienie w ekipie będzie konieczne.
Za dnia każdy z nas polega najbardziej na zmyśle wzroku. Słuch, jako narzędzie do wykrywania przeciwnika, wykorzystywany jest wówczas niemal wyłącznie na bliższych odległościach - czy to w terenie leśnym (zwłaszcza gdy przeciwnik Cię zachodzi) czy w CQB. Oczywiście, pomijam tu skrajne przypadki kompletnego braku dyscypliny w drużynie, kiedy śmiech, głośne rozmowy lub nieautoryzowane użycie repliki mogą zdradzić obecność osoby na dystansie ponad 100 metrów. Słuch nie jest uzależniony od światła, więc nocą zyskuje znacznie większe znaczenie. Często przyjdzie Ci usłyszeć przeciwnika zanim go zobaczysz (jeśli w ogóle go zobaczysz). Zdarzyło mi się także trafić przeciwnika z odległości około 20 metrów kierując się tylko słuchem. Od wykrycia do rozpoznania jednak daleka droga - pamiętaj o tym.
Odgłosy w lesie to często efekt wiatru lub zwierząt. Zdarzają się też osoby postronne przemierzające las bez źródeł światła, które także musisz brać pod uwagę. Pojedynczy dźwięk łamanej gałęzi usłyszany w lesie, to zbyt mało by stwierdzić czyjąś obecność w tym miejscu. Regularne dźwięki pochodzące z tego samego miejsca przez dłuższy okres czasu także nie muszą o niczym świadczyć. Jeśli dysponujesz zaawansowanym sprzętem do obserwacji nocnych, to powinieneś być w stanie dość dokładnie zweryfikować źródło dźwięku lub przynajmniej wykluczyć człowieka jako jego przyczynę. Jeśli nie dysponujesz żadnym urządzeniem tego typu, pewnie nieraz spędzisz kilka chwil, może nawet minut, na wsłuchiwanie się w leśne otoczenie i często nie będzie z tego żadnego pożytku.
Równie zdradliwa co dźwięk, może być obecność "dziwnych cieni" i innego rodzaju przewidzeń. Zaleganie na ziemi i wpatrywanie się przez 15 minut w pień będący na skraju Twojej widoczności - czy przypadkiem się nie poruszy - to zdecydowanie nie jest nic nienormalnego. Uwierz mi. Jeśli coś jest ciemniejsze od "reszty otoczenia", to najczęściej to też otoczenie, tylko trochę inne. Przeciwnik? Tak, też jest taka szansa, więc mimo wszystko zachowaj ostrożność. Bądź jednak przygotowany, że w trakcie długiego przebywania w warunkach bardzo ograniczonej widoczności, wzrok lubi płatać figle.
Mocno można się zdziwić, jeśli chodzi o pokonywanie odległości i wysokości w nocy. Nie dość wspomnieć, że poświęcisz na to więcej czasu niż za dnia, to dodatkowo możesz w pewnym momencie stracić orientację nawet w terenie, który jest Ci bardzo dobrze znany. Bardzo często przeciwnik jest bliżej niż myślisz. Jeśli spodziewasz się, że słyszałeś bądź widziałeś go w odległości około 40-50 metrów, to może się równie dobrze okazać, że dzieje się to kilka-kilkanaście metrów od Ciebie. W drugą stronę też to działa, zwłaszcza ze źródłami światła. Kiedy wydaje Ci się, że widzisz światło latarki kilkadziesiąt metrów od Ciebie, to może to być latarnia drogowa położona 200-300 metrów dalej. Zadaj sobie pytanie - czy gdybyś to Ty był po drugiej stronie, jaki miałbyś cel w konkretnym działaniu? Czy trzymałbyś nieruchomo włączoną latarkę przez tyle czasu? Czy barwa światła na pewno wskazuje, że ktoś używa latarki? Światło może też migać, a przez to sprawiać wrażenie, że jest w ruchu. Niekoniecznie, być może ruchome na wietrze gałęzie przesłaniają Ci widok. Zawsze zastanów się czy to co słyszysz lub widzisz jest prawdopodobne.
Kolejne różnice w charakterze działania są związane z warunkami atmosferycznymi. Jeśli scenariusz rozgrywany za dnia zakłada konieczność zalegania na określonej pozycji bądź pilnowania obiektu przez dłuższy czas, to w najgorszym wypadku możesz się trochę wynudzić. Nocą dochodzi do tego kwestia temperatury. A ta najczęściej spada, aż do samego rana. Często Twoje ubranie, które jest w pełni wystarczające w trakcie marszu, nie będzie zapewniało wystarczającego komfortu termicznego, jeśli będziesz zmuszony przez kilka godzin posiedzieć na ziemi. Weź to pod uwagę i zabezpiecz się dodatkowym ubraniem w plecaku, albo zaciśnij zęby i przetrwaj, pożytkując się co jakiś czas, krótkimi, patrolowymi przebieżkami po terenie. Potrafisz idealnie dobrać warstwy ubrań, aby nigdy nie było Ci zbyt zimno lub ciepło? Znakomicie, duże ukłony w Twoim kierunku, wykorzystaj to, bo to także może dać Ci przewagę nad przeciwnikiem!
Na skuteczność nocnych działań wpływa bardzo wiele czynników. Wiedza o panujących nocą warunkach i ewentualne doświadczenie, to tylko część z nich. Ważny jest także używany przez Ciebie sprzęt i odpowiednie podejscie do założeń rozgrywki. Zanim wyruszysz w teren zawsze miej podstawowy plan. Przedstaw go kolegom przynajmniej na kilka dni przed spotkaniem i dopilnuj, by każdy wziął go sobie do serca. Ten plan pewnie i tak nie wypali, ale będziesz miał punkt odniesienia wykonywanych przez Ciebie działań do własnych założeń. Będziesz lepiej wiedział na co możesz sobie pozwolić, a z czego zrezygnować. Improwizacja nocą, kiedy sprawny kontakt z Twoimi kompanami jest utrudniony, nie jest najprostszą rzeczą.
Skuteczne działanie nocą, to także domena ludzi odważnych i zdecydowanych. Nie chodzi mi tutaj o bohaterskość, a o pewność siebie w trakcie kontaktu ogniowego. Przeciwnik nocą często (lecz nie zawsze) widzi tyle co Ty. Jeśli Ty jego nie widzisz, on pewnie Ciebie też nie. Uzmysłowienie sobie tego i zastosowanie się może zabrać każdemu wiele czasu czy spotkań. Działaj zdecydowanie i flankuj, nie oddawaj inicjatywy, bo z każdą chwilą ułatwia to przeciwnikowi wycofanie się lub odnalezienie oraz wyeliminowanie Cię z rozgrywki.
Podsumowanie - Nie! To dopiero wstęp!
Jak wspominałem na początku, ten tekst to bardziej felieton, a nie poradnik. Kolejne części będą miały nieco odmienną formę i będą dotyczyły zarówno sprzętu jak i taktyki związanej z nocnym airsoftem. Wszystko pisane będzie bardzo subiektywnie, jednak z perspektywy osoby, która od kilku lat bierze aktywnie udział w spotkania airsoftowych po zmroku.
Druga część artykułu pojawi się wkrótce. Będzie dotyczyła podstawowych spraw związanych z doborem sprzętu do działań nocnych: począwszy od kamuflażu, poprzez oporządzenie, ekwipunek i kończąc na replice oraz akcesoriach. Kolejna, trzecia część, poświęcona będzie bardziej zaawansowanym urządzeniom do działań nocnych - zarówno noktowizji pierwszej, drugiej, trzeciej generacji jak i termowizji. Ostatnia, czwarta część poradnika, skupi się głównie na działaniach i konkretnych propozycjach sprzętowych.
Przydatne linki
Biały airsoft dla zielonych - a co z zimą? - Poprzedni tekst tego samego autora traktujący o airsofcie w zimowych warunkach
Mactronic Tac Raptor - test latarki na łamach WMASG
Border War 5 - Operation Warhammer - reportaż, w którym opisany jest przebieg zasadzki, o której wspomina autor
PORADNIK Airsoft nocą - część II: Kamuflaż, ekwipunek, replika
[Wkrótce] PORADNIK Cz. III - Airsoft nocą - Noktowizja i termowizja, a plastikowe kulki
[Wkrótce] PORADNIK Cz. IV - Airsoft nocą - Działania nocne i podsumowanie