Beretta 92F
15.07.2005
Author: Pik
This article comes from an older version of the portal and its display (especially images) may
deviate from current standards.
Informacje ogólne STTI (adres internetowy: www.springtime.com.tw ) jest tajwańską firmą produkująca zabawki Air Soft Gun, potocznie zwane "bronią" (pozwolę sobie także używać takiego umownego określenia) na plastikowe kulki 6mm. Na rynku amerykańskim firma występuje także pod nazwą Y&P. Generalnie "broń" tej firmy jest dość ceniona za solidność, niezłe wykonanie i relatywnie niską cenę, choć jakość poszczególnych modeli nieraz znacząco się różni. Sprężynowy model Beretty 92F wykonany przez STTI, numer katalogowy GAH-9805, należy do serii tzw "ciężkiej", o czym należy pamiętać czytając recenzje, gdyż oferowane są przez tą samą firmę także modele "lekkie", zasadniczo różnią się budową wewnętrzną (a pewnie i właściwościami). Pistolet jest sprzedawany w styropianowym pudełku z wycięciem obrysu broni, co dość skutecznie chroni przed potencjalnymi uszkodzeniami. Wg danych z dość estetycznej i kolorowej przykrywki tekturowej waga Beretty wynosi 600 gram (prawdziwa broń ma masę 964 gramy, tak więc wypisany na pudełku dużymi literami napis HEAVY WEIGHT jest trochę na wyrost...), a długość 217 mm (akurat zgodna z oryginałem). Na froncie pudełka zaintrygowała mnie dodatkowa naklejka znaczka firmowego STTI, a raczej to co zostało pod nią ukryte. Pod stickersem znalazła się... informacja o posiadanym przez pistolet Hop-Upie, co mogłoby sugerować, że akurat ta seria jest pozbawiona tego użytecznego wynalazku. Zrodziło to u mnie pewien niepokój, gdyż jak zamawiałem w sklepie internetowym, to w opisie był Hop-Up wyszczególniony jako dostępny... Także załączona instrukcja (Y&P Beretta 92FS) definitywnie dotyczy innego modelu, gdyż rozbicie części na rysunku zupełnie się nie zgadza z tym co można znaleźć w wnętrzu opisywanego modelu. Wygląd zewnętrzny Pierwsze wrażenie po wyjęciu z pudełka jest bardzo pozytywne - Beretta z STTI wygląda solidnie. Może pistolet jest nieco lżejszy od oryginału, ale masa jest wystarczająca, aby dać subiektywne poczucie trzymania prawdziwej broni. Dobremu wrażeniu sprzyja matowo-błyszcząca faktura bardzo dobrego jakościowo tworzywa ABS, z którego wykonany jest szkielet oraz zamek. Jest ona bardzo zbliżona wyglądem do oksydowanej stali. Okładziny rękojeści są twarde i chropowate, nie ślizgają się w spoconej dłoni, ale nie wiem na ile jest to realistyczne, gdyż prawdziwej Beretty nigdy w rękach nie miałem. Dokładniejsze oględziny ujawniają kolejny radosny fakt - pistolet ma bardzo dużo metalowych elementów! Należy do nich m.in.: spust, kołek blokujący zamek, zwalniacz zamka, kurek, zewnętrzna dzwignia łącząca spust z kurkiem i metalowy zaczep na spodzie rękojeści (oraz kilka części wewnętrznych). Po pewnym okresie użytkowania części metalowe lekko się przecierają na krawędziach, zdecydowanie podnosząc realizm wyglądu broni. Teraz pora przejść do minusów. Pistolet jest pozbawiony jakichkolwiek oryginalnych znaków firmowych Beretta czy numeru seryjnego, popularnie zwanych "trademarkami". Okrągłe logo Beretty występujące na wykładzinach rękojeści tutaj jest wypełnione po prostu znakiem Y&P. Kolejnym odstępstwem od oryginału jest rezygnacja z wykonania otworu wyrzutowego łusek, który ciągnie się w tej broni niemal przez pół zamka. Jest to tylko zamarkowane dość głębokim wytłoczeniem. Jednak to uproszczenie może mieć charakter techniczny - sprężynowe Beretty niektórych innych producentów, z wykonanym otworem, znane są z problemów wytrzymałościowych z zamkiem, który po pewnym czasie po prostu nie wytrzymuje obciążeń i pęka. Mam wrażenie, że taka przypadłość raczej nie grozi pistoletowi z STTI. Wnętrze Model Beretty rozbiera się bardzo łatwo (do czasu), i robi się to podobnie jak w wersji ostrej. Należy sprawdzić, czy broń nie jest naładowana oddając pusty strzał oraz wyjąć magazynek. Po wciśnięciu bolca znajdującego się powyżej kabłąka spustu z prawej strony, możliwy jest obrót i wyjęcie zaczepu-bolca znajdującego się po przeciwnej stronie szkieletu broni. Cały zespół zamka powinien nam lekko wysunąć się do przodu (uwaga, żeby sam nie wypadł!). Niestety samo rozebranie elementów zamka jest znacznie trudniejsze, gdyż aby wyjąć np. lufę, to trzeba wyjąć metalowe bolce trzymające tylną ściankę zamka, zresztą to nie koniec kłopotów... (elementy zamka rozebrałem całkowicie raz przy okazji dorabiania precyzyjnej lufy i nie mam na to więcej ochoty!). We wnętrzu pistoletu znajdziemy sporo elementów metalowych. Możemy także stwierdzić, że części z tworzywa (szkielet i zamek) są wykonane z naprawdę grubej warstwy ABSu, tak że ich pęknięcie czy złamanie wydaje się bardzo mało prawdopodobne. Dbałość o solidne wykonanie widać nawet w takich drobiazgach, jak to, że przykładowo oś metalowego zwalniacza magazynka pracuje w specjalnej mosiężnej tulejce... Niewątpliwym plusem jest to, że jeśli magazynek jest pusty, to przy próbie przeładowania zamek blokuje się w tylnej pozycji i należy go zwolnić kciukiem za pomocą dzwigni z lewej strony zamka (osoby leworęczne mogą mieć z tym pewien problem). Ale UWAGA - w przeciwieństwie do prawdziwej broni, kiedy zamek blokuje się po wystrzeleniu ostatniego pocisku, tutaj NADAL MAMY załadowaną ostatnią kulkę! Należy o tym pamiętać, aby sobie czy komuś nie zrobić krzywdy niby "pustym strzałem". Należy zwrócić także uwagę, że metalowy kurek jest w pełni funkcjonalny (no, powiedzmy wizualnie ;-), co oznacza, że po przeładowaniu pozostaje w pozycji napiętej (co jest swoistym wskaźnikiem załadowania broni) i jest zwalniany w momencie strzału. Działa także mechanizm samonapinania kurka poprzez naciśniecie spustu lub też kurek można naciągnąć za pomocą kciuka i zwolnić spustem, co oczywiście w takiej sytuacji nie powoduje strzału kulką, za to mamy metaliczne kliknięcie przypominające suchy strzał prawdziwej broni. Strzelanie Najpierw zalety. Magazynek (dość masywny ze względu na dociążenie) mieści aż 27 kulek, co jest bardzo praktyczne w czasie akcji, gdzie nie występuje konieczność stałego doładowywania kulek. W takiej sytuacji posiadanie zapasowego magazynka wydaje się zbyteczną ekstrawagancją. Zwolennicy realizmu mogą co prawda narzekać, ale nikt im nie zakazuje ładowania magazynka ilością kulek zgodną z oryginałem (15 sztuk). Produkt STTI przeładowuje się dość łatwo, pewny chwyt za zamek ułatwiają wystające, zamarkowane skrzydełka bezpiecznika. Jest to o tyle istotne, że w broni sprężynowej niezbędne jest przeładowanie po każdym strzale. W czasie ponad rocznego użytkowania nie miałem z pistoletem żadnych problemów technicznych, zacięć czy gubienia się kulek we wnętrzu broni, choć sporadycznie zdarzały się puste strzały, mimo dostępnych kulek w magazynku. Teraz ciemna strona... Moje obawy co do braku Hop-Upa sprawdziły się, niestety. Ten model Beretty nie jest wyposażony w takie rozwiązanie i daje się to wyraźnie odczuć. Kulki 0,20 grama (oraz cięższe) dość szybko opadają i w zasadzie powyżej 15 metrów trudno skutecznie strzelać. Kulki lżejsze 0,11-0,12 gram (tzw żółte) mają nieco lepszy zasięg - około 20 metrów, ale ich celność na większym dystansie jest dyskusyjna ze względu na mała masę i wrażliwość nawet na lekkie podmuchy wiatru. Sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że spust ma długi i miękki skok, niemal bez żadnego oporu, ale oddanie samego strzału wymaga przyłożenia dużej siły, przez co bardzo łatwo "zerwać". Generalnie muszę stwierdzić, że nie jest to broń, z której strzela się z przyjemnością w sposób sportowy, przykładowo do tarczy formatu kartki A4, gdyż powyżej dystansu 10-15 metrów robi się to nieco stresujące. Szczęśliwie w warunkach starć ASG niższą celność można zniwelować wyższą szybkostrzelnością, na co pozwala naprawdę spora zawartość magazynka, a i cele z reguły bywają trochę większe niż tarcze... ;-) Upgrade Niską celność broni próbowałem podnieść poprzez dorobienie dłuższej i precyzyjnej (czyli o mniejszym przekroju) lufy wewnętrznej. Dzięki wsparciu kolegi Medium (wyrazy wdzięczności!) udało mi się włożyć zamiast fabrycznej lufy aluminiowej o średnicy 6,12 mm i długości 88 mm, specjalnie wytoczoną lufę stalową o średnicy 6,00 mm, przedłużoną o około 25 mm (trochę za dużo - jak się okazało po zmontowaniu, lufa wewnętrzna wystaje około 2 mm z lufy zewnętrznej, co widać zresztą na zdjęciach). W efekcie nastąpiła co prawda poprawa celności (lepsze skupienie) na krótkich dystansach, ale zasięg wzrósł bardzo niewiele (skutecznie daje się trafiać do około 18 metrów na kulkach 0,20, tarcza formatu A4) i mam wrażenie, że bez zamontowania Hop-Upa więcej wycisnąć się z tego pistoletu nie da. Z usprawnień nie wpływających na strzelanie, a podnoszących walory wizualne broni mogę wymienić dorobienie metalowej żerdzi sprężyny powrotnej (był to element z tworzywa i znowu dzięki Medium!). Z rzeczy już zupełnie drobnych, które każdy może wykonać we własnym zakresie, to polecam wypełnienie czerwona farbą plamki bezpiecznika w tylnej części zamka oraz biała (lub srebrną) farbą podłużnego nacięcia na muszce, co ułatwia celowanie. Tutaj drobna uwaga - zdjęcia wykonane dotyczą modelu z powyższymi poprawkami, tak więc różni się on nieco od wersji prosto z pudełka. Podsumowanie Zabawkę nabyłem wiosną roku 2002 za kwotę około 100 pln i jej cena chyba się zbytnio nie zmieniła od tego czasu. Modele STTI sprowadza do Polski sklep www.military.pl , choć mój egzemplarz był kupiony w Firearms ( www.firearms.pl ), kiedy jeszcze miał w ofercie sprężyny. Jeśli idzie o dokonywanie zakupów, to sugeruję dokładne potwierdzanie informacji o zakupowanej broni, aby ustrzec się takich niespodzianek jak przykładowo brak Hop-Upa. Jeśli otrzymana broń nie jest zgodna z ofertą internetową, to bez przeszkód powinniśmy produkt odesłać do sprzedawcy i to na jego koszt, bo mam wrażenie, że sklepy często nadużywają zaufania klientów. Ja tego nie zrobiłem, bo Beretta 92F była moją pierwszą bronią ASG (w tej chwili mam 3 sprężyny i 1 AEGa) i nawet nie za bardzo wiedziałem jak rozpoznać fakt czy Hop-Up jest, czy nie ma... Zastanawiam się komu mógłbym polecić ten sprężynowy model Beretty 92F, wykonanej przez STTI? Dość realistyczne wykonanie i sporo części metalowych mogłoby odpowiadać kolekcjonerom replik broni bawiącym się od czasu do czasu w strzelanie kulkami, ale fakt pominięcia markowych wytłoczeń jest dla nich nie do przyjęcia... Stosunkowo duże rozmiary, waga i słabe osiągi nie predysponują specjalnie Beretty jako broni bocznej dla posiadaczy AEGów. Jednak myślę, że początkujący amatorzy airsoftu, o ile nie mają zbyt wygórowanych oczekiwań co do celności i zasięgu, mogą docenić solidność wykonania tej broni, jej niezawodność i trwałość, a spore rozmiary i wygląd znany z wielu filmów, mogą być niewątpliwym powodem do dumy z posiadanego pistoletu! W każdym razie tą zabawkę ASG uważam za dość udany produkt, a jedynym poważnym mankamentem jest brak Hop-Upa, choć nie mogę wykluczyć, że inne serie tego samego producenta mogą go posiadać.
1989
materiałów
3767
komentarzy
4
rzeczy w ekwipunku