The packaging
The T10 comes to us in a grey-brown cardboard box with black labels containing the description of the replica. On the top of the box is a small photo of the replica and a large logo of the Action Army Company. The set contains a replica, a magazine, a fake magazine and a user's manual.
First impression
The first impression after taking the replica out of the box is very good. A robust, compact design, a polymer which is pleasant to the touch and a matte paint look great. All parts are very well fitted and we did not notice any slack. Great ergonomics are felt on the very first contact with the replica: is rests comfortable and firmly in ones hands. Thanks to its aggressive design and materials used the replica does not resemble a toy gun at all.
External look
The stock
This part of the replica underwent a complete transformation from a form that the VRS-10 had and which resembled a hunting rifle. This stock has a more aggressive, modern shape. It is made of a two colour, robust, pleasant to the touch, matte polymer with metal rails of the QD sling swivel sockets. Inside the stock is a filling made of black plastic which role is to stabilize the external barrel. Taking into account the number of rails and sockets, the stock is surprisingly light: it ways only 1612 g. People liking gadgets or making videos from game will be happy with the wide range of possibilities of mounting various accessories on the rails such as a sling mount, additional RIS rails or a video camera. An interesting novelty is fixing the magazine latch in the stock which enables the replica to be quickly split into two parts. It is a especially useful while transporting the replica as we do not have to worry about loosing the latch.
Ergonomics
A detachable pistol grip, with a stabilizing pad on the underside, has a pleasant, rough, anti slip texture. The set comes with just one grip but it seams that other shapes will be available in the future so it will be possible to match the grip to one's preferences.
The replica has an adjustable chick rest. It can be elevated up and down using a knob inside the stock or lock into place using another know under the stock.
The length of the stock can be adjusted using plastic spacing pads, which we insert under the plastic, ergonomic buttstock. In my opinion this solution is not the best one as the spacing pads do not come as a part of the set. Therefor, if we would like to have a longer stock we would have to buy them separately. As the replica is currently very fresh on the market it is unknown how will the availability of those parts look like.
Zamek
W odróżnieniu do modelu VSR-10, komora zamkowa w T10 wykonana została z jednolitego kawałka metalu z dokręconą szyną Picatinny na grzbiecie. Rozwiązanie to ma przewagę nad tradycyjną konstrukcją, która po dłuższym użytkowaniu luzuje się przy rączce przeładowania, i nie dociska powtarzalnie dyszy do komory hop-up.
Tutejsza rączka przeładowania, która posiada kształt znany z oferty AAC, różni się tym że nie została wykonana w technologii CNC, a jest odlewem. Dzięki swojej przedłużonej i poszerzonej konstrukcji jest bardzo wygodna. Tę cechę docenią szczególnie zwolennicy ekstremalnego tuningu. W najgrubszej części rączki znajdują się antypoślizgowe frezowania, w które opcjonalnie można ulokować gumowe O-ringi.
Lufa zewnętrzna
Lufa zewnętrzna wykonana jest z metalu. Przez całą długość posiada jednakową średnicę, a, dla zminimalizowana luzów, gwint od strony osłony zamkowej posiada gumowy O-ring. Ma przyjemną w dotyku, matową fakturę. Czarna farba na lufie wydaje się być bardzo delikatna, ale nie ma tendencji do ścierania. Niestety łatwo się brudzi: ślady zostają nawet od dotykania gołymi rękoma. Od strony frontowej posiada gwint wewnętrzny, a na nim zaślepkę z gwintem wewnętrznym na opcjonalny tłumik.
Magazynek
Tu czeka na nas największa niespodzianka! Kiedy pierwszy raz zobaczyłem T10, chyba jak każdy, zastanawiałem się, w jaki sposób Action Army Company rozwiąże kwestię dosyłania kulek z magazynka, znajdującego się tuż obok spustu, wykorzystując system znany z VSR-10. No i tu zaskoczenie: magazynek, znajdujący się w replice, jest po prostu atrapą, do której możemy wsadzić zapasowy, tradycyjny magazynek VSR-10. Natomiast właściwe gniazdo magazynka znajduje się dokładnie tam, gdzie było w pierwowzorze, czyli nieco bardziej z przodu. To sporne rozwiązanie na pewno poprawiło sylwetkę repliki, a mi osobiście dużo lepiej się ją trzyma. Sama atrapa magazynka to polimerowa wydmuszka, przypominająca nieco Magpulowego skróconego PMAG, z oznaczeniem 7.62X51 w górnej części. Pojawiają się opinie, że atrapa jest nieco przydługa, ale niewykluczone, że producent zdecyduje się w przyszłości skrócić ją, kosztem schowka na magazynek.
Właściwy magazynek od Action Army Company do VSR-10, ze zwiększoną pojemnością do 50 kulek, to ten, który był dostępny na rynku już wcześniej. Świetną opcją jest wykorzystanie półprzezroczystego plastiku do wykonania korpusu, co pozwala w każdej chwili sprawdzić ilość kulek w magazynku. Kolejną zmianą jest zawężenie w miejscu, gdzie znajdują się uchwyty do wyciągania magazynka, przydatne podczas wykonywania tej czynności w rękawiczkach. Dobrą wiadomością jest też to, że magazynek wypada samoczynnie po wciśnięciu przycisku zwalniacza zaczepu magazynka. Jest to szczególnie przydatne, zważywszy na to, że magazynek znajduje się nieco głębiej w łożu, niż w tradycyjnym VSR-10. Pomimo tego, że magazynki te są bardzo dobrej jakości, to bardziej ufam oryginalnym TM, które, oczywiście, są kompatybilne z T10. Żeby nie być źle zrozumianym, doprecyzuję, że chodzi mi tu przede wszystkim o jakość kulek (w moim przypadku to 0,45 g), dostępnych na naszym rynku. Po pewnym czasie kulki z otwartej paczki zmieniają swoją powierzchnię na matową i mogą się przyciąć w magazynku o powiększonej pojemności. Te same kulki bez problemu radzą sobie w 30-kulkowym magazynku od TM. Co prawda, nie jest to zasada, ale mnie to akurat spotkało.
Rozkładanie
Aby rozłożyć replikę należy odkręcić śruby u spodu łoża repliki. Konstruktorzy postanowili dodać o jedną śrubę więcej niż w tradycyjnej konstrukcji VSR-10 i znajduje się ona na wysokości osłony spustu. Według mnie jest to świetne rozwiązanie, biorąc pod uwagę popularny problem zerwanych gwintów, które potem uratować można tylko stalowymi redukcjami. Po odkręceniu wszystkich trzech śrub imbusowych, oddzielamy łoże od lufy, połączonej z zamkiem i systemem spustowym. Aby dostać się do komory hop-up, odkręcamy jedną śrubkę imbusową u spodu komory zamkowej, a to pozwala nam odkręcić już całą lufę wraz z komorą.
Hop-up
Komora hop-up to ta znana z VSR-10 od Tokyo Marui, ale po lekkim liftingu. Tak jak w swoim pierwowzorze, komora jest dwudzielna, skręcona dwoma śrubami krzyżakowymi. Aby ją rozłożyć, musimy odkręcić jeszcze plastikowy element, odpowiedzialny za dociskanie dźwigni hop-up.
Producent zdecydował się użyć metalowej kulki zamiast plastikowego grzybka oraz zagęścić ilości ząbków w ustalaczu pozycji dźwigni hop-up, co pozytywnie wpłynęło na działanie dźwigni: jest bardziej precyzyjne i mniej podatne na rozregulowanie. Dobrą nowinką jest też zmniejszenie szczeliny w dolnej części komory, gdzie w oryginalnej konstrukcji TM, gumka nie miała ścianki do wsparcia i często zdarzały się w tym miejscu nieszczelności.
Kolejną nowością jest zastosowanie w stockowej wersji plastikowej dźwigni hop-up z dystanserem typu concave, o konstrukcji przypominającej Maple Leaf CNC Aluminum Hop-up Arms for VSR-10.
Gumka, zastosowana w stocku, to, znana z innych produktów Action Army Company, czarna gumka o tradycyjnym elemencie podkręcającym. Tu odnotowałem jedną nieszczelność na wysokości dysza-gumka. Jest to problem znany już wcześniej z pierwowzoru od TM, a spowodowany jest najprawdopodobniej szczeliną w dolnej części komory. Najlepszą informacją jest to, że po zmianie gumki na Maple Leaf Autobot, która posiada metalowy pierścień uszczelniający, bez dodatkowego doszczelniania otrzymujemy 100% szczelności układu (przy sprężynie M150 AirsoftPro): kiedy zatykamy lufę palcem, zwolniony tłok zatrzymuje się w cylindrze. To zdecydowanie największy plus tej komory. Teraz nie trzeba się martwić o doszczelnianie na poziomie gumka-lufa, co często wiąże się z innymi problemami, takimi jak samoistne rozregulowywanie hop-up czy niepodkręcająca prosto gumka.
Znany z VSR-10 system nastawiania hop-up ma swoje plusy i minusy. Znajdziemy go po lewej stronie łoża, w miejscu styku z lufą zewnętrzną. Jest to metalowa, płaska, mała dźwignia, którą przesuwamy w przód lub tył, w celu regulacji hop-up. Z jednej strony mamy stały dostęp do regulacji nacisku dźwigni dystansera na gumkę, a z drugiej jest on permanentnie narażony na przypadkowe rozregulowanie. Niestety, jak to mówią, coś za coś…
Lufa wewnętrzna
Lufa wewnętrzna wykonana jest z mosiądzu. Posiada okienko bez poprzeczki i jest długości 430 mm, a, jak informuje producent, średnica wynosi 6,03 mm. Stabilizowana jest za pomocą 1 plastikowego stabilizatora. Niestety nie jest to znany z oferty AAC stabilizator z dwoma O-ringami, tylko zwykłe plastikowe kółko. Lufa posiada na końcu frezowanie, gdzie możemy ulokować gumowy O-ring, którego nie ma niestety w zestawie. Dzięki niemy możemy bardziej ustabilizować lufę.
Spust
Spust 90° w stocku to bardzo dobra wiadomość. Dzięki jego konstrukcji będziemy mogli poddać replikę tuningowi mocowemu. Choć producent poinformował nas, że zaleca stosować spust przy sprężynie M120, to w naszych testach bez problemu wytrzymał M150 od AirsoftPro i nadal na niej świetnie pracuje. Całość wykonana jest z metalu. Części wyglądają solidnie, nie powinno być z nimi większych problemów. Spust posiada regulację za pomocą śrubki imbusowej, znajdującej się od frontu języka spustowego. Warto przed użytkowaniem, bądź po okresie nieużywania, sprawdzić czy nie luzują się śrubki, przytwierdzające spust do osłony zamka. Do ich stabilizacji nie użyto kleju do gwintów, a przy dłuższym użytkowaniu może dojść do ich poluzowania. Spust posiada znaną z VSR-10 blokadę. Działa bez zarzutu, nie ma luzów, a podczas nastawiania, czuć lekki opór. Niestety, zahaczona przez przypadek, podczas przeładowania, potrafi zmienić swoją pozycję, co może być nieco irytujące. Tym nie mniej większość graczy i tak decyduje się na usunięcie dźwigni. Stalowy pin, ustalający położenie zamka, został nieco zmodyfikowany i posiada sfazowane zagłębienie, w którym blokuje się prowadnica sprężyny. Dzięki temu znika problem źle ustawionej prowadnicy, czego następstwem może być brak możliwości zblokowania tłoka o sear (zaczep) spustu.
Zespół Pneumatyczny
W stocku dostajemy układ pneumatyczny mający generować ok. 280 fps, czyli mniej więcej tyle samo co VSR-10. To niewiele jak na replikę karabinu snajperskiego, ale jakby nie patrzeć, kupując replikę snajperską, trzeba być przygotowanym na tuning i związane z nim koszta, które często przekraczają wartość repliki. Prowadnica tłoka wykonana została z plastiku i nie wygląda na zbyt wytrzymałą. Wystarcza na tę zastosowana w stocku, ale raczej na nic więcej. Czarna sprężyna, użyta w replice, posiada średnicę wewnętrzną 7 mm i nie generuje za dużej mocy. Tłok natomiast prezentuje się całkiem ciekawie. Pomimo tego, że wykonany jest w całości z jednego kawałka plastiku, wygląda solidnie. Myślę, że można pokusić się na niewielki tuning na nim. Bardzo dobrze uszczelnia się w stockowym cylindrze. Dzięki swojej budowie, podczas pustego strzału, działa bardzo cicho. Niestety przy tuningu mocowym powyżej 500 fps, tłok nie daje sobie już tak dobrze rady i sugerowałbym jego wymianę.
Cylinder wykonany został z metalu i wygląda bardzo solidnie. Wytrzymuje bez problemowo sprężynę M150. W środku posiada gładką, polerowaną powierzchnię, która świetnie współpracuje ze stockowym O-ringiem. Po zastosowaniu odpowiedniego smaru (w naszym przypadku firmy Abbey), O-ring daje 100% szczelności. Głowica cylindra jest standardowa, metalowa, nie posiada gumowego wytłumienia w miejscu styku z tłokiem. Posiada natomiast O-ring uszczelniający na gwincie. Dysza swoim kształtem przypomina tę standardową, znaną z TM-owej VSR-10, posiadającą niewielkie zwężenie, wchodzące bezpośrednio w kołnierz gumki hop-up.
Strzelanie
Ze względu na moc T10 i polskie realia airsoftowych limitów, postanowiliśmy nie testować repliki w stockowej wersji. Przed strzelaniem wymieniliśmy gumkę na Maple Leaf Autobot60. Z kolei tłok, prowadnicę sprężyny, sprężynę oraz głowicę cylindra – na części od AirsoftPro (O-ring został stockowy, ten od AirsoftPro okazał się za mały). Reszta to sprzęt, który dostaliśmy w pudełku. Dzięki temu, bez jakichkolwiek przeszkód, osiągnęliśmy 575 fps na kulkach 0,20g oraz 415 fps na kulkach 0,45 g, czyli całkiem przyjemy joule creep na poziomie 622,5 fps.
Replika podczas strzelania sprawuje się świetnie. Tor lotu kulki jest płaski, prosty i powtarzalny, a to świetna informacja, szczególnie dlatego, że replika została poddana minimalnemu tuningowi. Dla uzyskania idealnego efektu należałoby wymienić lufę wewnętrzną, która, mimo, iż – zgodnie z zapewnieniami producenta – jest lufą precyzyjną, to mam wrażenie że da się po jej wymianie uzyskać jeszcze lepsze rezultaty. Dzięki powiększonej rączce oraz bezoporowej pracy cylindra w komorze zamkowej, przeładowanie odbywa bez większego wysiłku, nawet w pozycji leżącej. Jestem użytkownikiem VSR-10, więc obawiałem się wystającego magazynka, ale jego obecność w żaden sposób mi nie przeszkadza. Co więcej, mam wrażenie, że dzięki niemu dużo lepiej trzyma się replikę. Użytkownicy VSR-10 nie będą musieli się długo przyzwyczajać się do T10.
Obecnie czekamy na paczkę z częściami tuningowymi od Action Army Company. Kiedy do nas dotrze, przeczytacie tu na pewno, jakie były nasze odczucia po tuningu!
Podsumowanie
Złośliwi powiedzą że AAC T10 to nic innego jak VSR-10 po liftingu, co rzeczywiście jest prawdą, ale Action Army Company idzie kilka kroków dalej. Można tu dyskutować na temat tego, czy wybrane ścieżki rozwoju są właściwe, ale na pewno nie można zarzucić producentowi ignorancji technologicznej. Kupując AAC T10, dostajemy do rąk oryginalnie wyglądającą replikę bardzo zawansowaną technologicznie, w którą warto zainwestować. Może producent nie dorzucił w zestawie swojej legendarnej czerwonej komory hop-up, czy stabilizatorów lufy wewnętrznej, ale dostajemy w stocku jednolitą komorę zamkową i powiększona dźwignię przeładowania. Replika od Action Army Company nie jest gotowa do boju, ale przecież poza jednym autorskim projektem, na rynku nie mamy żadnej repliki snajperskiej, która nie wymaga tuningu. Action Army Company daje nam naprawdę solidną i oryginalną bazę, w którą warto zainwestować. Nie będzie to inwestycja w „wydmuszkę”, czyli replikę z której wszystkie części wewnętrze nadają się tylko do wyrzucenia. Jedno jest pewne: AAC T10 to nowa, oparta na poprawionym, znanym z niezawodności systemie VSR-10. Jest jedną z najciekawszych replik sprężynowych, która pojawiła się ostatnio na rynku.
Replikę testowaliśmy dzięki uprzejmości Action Army Company