ZSMA – FORMALNE STOWARZYSZENIE
W drugiej kategorii śląskiego Plebiscytu zaszczytne pierwsze miejsce zajęli Szczygieł, OSKI, sirfalo i Jabarek. Wszyscy Panowie należą do ZSMA czyli Zrzeszenia Śląskich Miłośników Airsoftu, mającego formalny status stowarzyszenia. Jak wyjaśnił Szczygieł sami członkowie nie określają siebie jako „team”, „grupa” czy „ekipa”, a raczej jako rodzaj formacji nadrzędnej, w skład której wchodzą osoby należące do innych, standardowych grup airsoftowych. Nawet kiedy spoglądamy na WMasgowe profile każdej z osób, łatwo zauważymy, że OSKI i jabarek należą do 105 Jednostki Specjalnej, a sirfalo do Angels of Death-Apocalypse of SI. Mimo tego, jednocześnie wszyscy są członkami ZSMA, które jest legalnie zarejestrowanym stowarzyszeniem i któremu przyświeca jeden podstawowy cel wspierania członków airsoftowej społeczności.
Stowarzyszenie zostało założone w 2008 roku, ale jego początków można się doszukiwać znacznie wcześniej. Według słów Szczygła wszystko zaczęło się od jednego strzelania, które zorganizował w maju 2007 roku. Jak wspomniał: Wtedy organizowałem swoją pierwszą strzelankę do spółki z dzisiejszym moderatorem naszego forum. Nie poszło tak, jak chciałem, ale widok 70 osób zupełnie nas zaskoczył. Potem były strzelanki organizowane za pośrednictwem forum gliwickiego - Norsk Hydro, Operacja Bitting itd. Wtedy dostrzegłem, że brakuje nam wsparcia formalnego. Strzelania odbywały się bez pozwoleń, bez uzgodnień z lokalna administracją. Przyszedł mi do głowy pomysł założenia realnie istniejącej organizacji, której głównym celem byłoby pomaganie ludziom w załatwianiu dostępów do terenów.
Rejestracja ZSMA nastąpiła w lutym 2008, a więc w ubiegłym miesiącu, dokładnie dnia 4-go lutego, obchodziliśmy 1-wsze urodziny tej organizacji. Choć jej ojcami-założycielami było raptem pięć osób – Szczygieł, Jabar (Jabarek), OSKI (OSKi-SNITF), Falo (sirfalo) i Arczi – w obecnie liczy sobie 21 członków, których ksywki możemy zobaczyć w jedynym dostępnym dla wszystkich temacie forum ZSMA. Z organizacji wycofał się jeden z założycieli – Arczi.
Jak wyjaśnił Szczygieł, obecnie organizacja posiada jedynie forum, którego istnienie umożliwia członkom stowarzyszenia wymianę poglądów i planowanie oraz realizację kolejnych przedsięwzięć. Jest to forum zamknięte, ale zgrupowane na nim osoby z chęcią przyjmują nowych członków. Aby się zarejestrować, musimy wypełnić i wysłać deklarację członkostwa, a dodatkowo, od jakiegoś czasu, każdy nowy członek stowarzyszenia powinien być rekomendowany.
Mimo ograniczenia dostępu do forum, zrzeszenie udostępnia wszelkie dokumenty na jego temat. Pod odpowiednim linkiem znajdziemy zarówno regulamin, jak i deklarację członkostwa. W Regulaminie możemy przeczytać między innymi o celach, którymi są: działania zmierzające do popularyzacji airsoftu na Śląsku, działanie na rzecz konsolidacji i rozwoju środowiska airsoftowego, rozpowszechnienie zasad fair play oraz bezpieczeństwa i kultury gry, popularyzowanie wiedzy i dziedziny airsoftu wśród społeczeństwa, tworzenie płaszczyzny wymiany doświadczeń pomiędzy osobami i instytucjami zainteresowanymi grami airsoftowymi, organizacja czasu wolnego młodzieży poprzez popularyzowanie wiedzy o airsofcie (Rozdz. II,9). Cele stowarzyszenia realizowane są między innymi przez organizowanie imprez i tu trzeba przyznać, że ubiegły rok pod tym względem był owocny. ZSMA może pochwalić się następującymi dokonaniami:
* organizowanie imprez przy całkowitym powiadomieniu okolicznych mieszkańców (rozwieszane ogłoszenia), a także wszelkich instytucji takich jak: Nadleśnictwo, Straż Miejska, Policja,
* legalne pozyskiwanie nowych terenów pod rozgrywki,
* 13.07 – strzelanie "Operacja Rydwan" (Francja ’41) zorganizowana w Zabrzu, na terenie nazywanym "Kabul",
* 14.09 – strzelanie "Black Hawk Down" w Zabrzu – "Kabul",
* 10-11.11 – Obchody Święta Niepodległości na Śląsku,
* 30.11 – strzelanie "Nu Pagadi" w Rudzie Śląskiej na terenie nazywanym "Inkubator".
Prawdopodobnie godnym największego uznania wydarzeniem były obchody święta Niepodległości. O tym wydarzeniu opowiedział mi OSKI. Święto Niepodległości przypada oczywiście dnia 11-go listopada, jednak jego obchody zostały rozciągnięte również na poniedziałek 10-go. Tego dnia w gmachu Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach członkowie ZSMA zorganizowali wystawę replik broni i wyposażenia airsoftowego. Trzeba zaznaczyć, że wśród eksponatów znalazły się mundury, oporządzenie i repliki drugowojenne, ale także współczesne. Ta wystawa dobrze pasowała do ekspozycji pojazdów militarnych, zorganizowanej w tym samym czasie przez połączone siły Grupy Śląsk, Żorskiej Grupy Operacyjnej i Wojska Polskiego. W ramach tej ostatniej można było obejrzeć między innymi: transportery opancerzone SKOT, BRDM, Honker, Uaz 469B, Gaz 69, łącznicę telefoniczną Star 660, armatę dywizyjną 76 mm z 1943 roku oraz armatę przeciwlotniczą 37 mm i samolot szkoleniowy Iskra. Na teren UW można było wchodzić już od poniedziałku od godziny dziewiętnastej, aż do godziny trzeciej w nocy. W tym czasie zarejestrowano ponad 3000 zwiedzających.
Następnego dnia, a więc 11-go listopada, przed placem Sejmu Śląskiego można było podziwiać pojazdy przedstawione przez Żorską Grupę Operacyjną. Tym razem były to: KTO Rosomak, Ził 157, Star 226, Gaz 51a z przyczepą, Haubica wz. 38 122 mm, czterodrzwiowy samochód dowódcy – komandorka Gaz 69, Gaz 69M, motocykl K-750 z koszem, motocykl BMW z koszem, Junak z koszem dla WOP, radiostacja wojskowa na aucie Praga i Uaz 469B oraz Jeep Willis. Zobaczyliśmy tam również militarne wersje Hummer’a – HMMVV – z towarzyszącymi im żołnierzami Wojska Polskiego wyposażonymi w różne typy Beryla, oraz zabytkowe pojazdy: Triumph z roku 1938, Renault 1929, Mercedes 1938, Opel 1930 (czyli samochód znany niektórym z filmu „Vabank”), BMW 1934, Chevrolet Superior K 1925. Dodatkowych atrakcji dostarczyła ustawiona na godzinę 12:30 defilada, podczas której miał miejsce przelot myśliwców F-16, a kompania honorowych i ułanów zaprezentowała taczankę wz. 1036 z CKM Browning 30.
BLACK HAWK... PIERWSZY U CELU
W plebiscycie forum śląskiego członkowie ZSMA wystąpili z trzema aż propozycjami, a więc wspomnianymi już: Operacją Rydwan Francja 1943, Nu Pagadi i BHD. Wszystkie z nich cieszyły się dużą frekwencją i pozytywnymi opiniami uczestników. Sami organizatorzy przyznają, że pomysły na scenariusze bywają różne, a ich nazwy czasami układane są w sposób przemyślany, czasem natomiast pod wpływem instynktu, albo na skutek gry słów lub zabawnej rozmowy.
Imprezą wygraną okazał się scenariusz oparty na kultowym filmie, który już nie raz stanowił inspirację dla rozgrywek airsoftowych. Zapytany o scenariusz Szczygieł opowiedział mi o nim w następujący sposób: Jeżeli mówimy o strzelaniu, które wygrało plebiscyt - BlackHawk Down - Dużym plusem było wykorzystanie faktycznych zdarzeń przeniesionych na grunt fabularny przez Ridleya Scotta w filmie "Helikopter w Ogniu". Chodzi tu o interwencję sił specjalnych USA w Somalii w 1991 roku. Istotnym elementem gry była stylizacja, dzięki której raczej nie było problemu z odróżnieniem Somalijczyków od żołnierzy USA. Po raz pierwszy w kraju (tak sądzę), wykorzystaliśmy sprzęt bojowy, czyli SKOTa-trasnsporter opancerzony w roli Hummerów. Skutek był piorunujący, choć powstało wiele różnic zdań dotyczących sposobu jego wykorzystania. My też nie do końca wiedzieliśmy, jakie zasady stosować. Uczyliśmy się w trakcie walki.
Oczywiście załatwienie pojazdów na taką imprezę wiąże się z ogromnym nakładem pracy, poświęceniem czasu i przeprowadzeniem kilku rozmów. Na pewno pomocne było to, że organizatorzy występowali z ramienia formalnie zarejestrowanego stowarzyszenia. A jednak mimo poświęconego czasu organizacja imprez wiąże się zazwyczaj również z tym, że nie wszystko można do końca przewidzieć. Szczygieł nie wspomniał o większych trudnościach, przyznał jednak, że podczas scenariusza spotkały go głównie miłe niespodzianki.
Najbardziej zaskoczyła go starannie przygotowana przez niektórych graczy stylizacja, oraz to, że świetnie odnaleźli się w świecie rozgrywki i głęboko utożsamiali ze stronami konfliktu. Inną niespodzianką, było zainteresowanie imprezą przez tak liczną grupę mediów. Na miejsce zawitały znane wszystkim TVP3, czy TVN24, ale też reporter lokalnej gazety śląskiej. Organizatorów ucieszyło również to, że mimo lokalnego charakteru imprezy, gościli tam także znajomi z innych regionów: ludzie i ekipy z małopolskiego, opolskiego, dolnośląskiego, podkarpackiego, a nawet pomorskiego. Szczygieł podkreślił, że ponadregionalna przyjaźń często objawia się nie tylko wymianą istotnych informacji, ale też zaproszeń na airsoftowe rozgrywki.
Scenariusz odbył się we wrześniu, jednak został przyjęty z takim entuzjazmem, że jeszcze w tym samym roku – w listopadzie – organizatorzy zdecydowali się wystąpić z kolejnym projektem. Nu Pagadi miało być spotkaniem kontynuującym zaczętą na BHD tradycję wykorzystania pojazdów bojowych podczas rozgrywki. Tym razem mieliśmy do czynienia z: 3-ma SKOTAMI, BRDM, ciężarówką ZIM, armatą dywizyjną 76mm, armatą p-lot 37mm, oraz tarpanem HONKER. Zjawiło się około 460 uczestników z województw opolskiego, dolnośląskiego, małopolskiego, podkarpackiego. Nic więc dziwnego, że OSKI z dumą mówi, że była to prawdopodobnie największa tego typu impreza w Polsce.
Ostatecznie Plebiscyt airsoftowy wygrał Black Hawk Down. Fakt ten na pewno był powodem do wielkiej radości i satysfakcji, jednak trzeba też wspomnieć, że zwycięscy nie spoczywają na laurach. Zapytany o wygraną Szczygieł, przyznał, że jest to dla nich: bardzo miłe, uznanie dla włożonego wysiłku, lecz dużo mniej istotne, niż opinie graczy. Pozytywne komentarze mają dużo większe znaczenie, niż otrzymany tytuł, czy same nagrody. Dodał również, że zazwyczaj każda kolejna impreza organizowana przez zwycięzców Plebiscytu w naturalny sposób zachęca do udziału większą ilość graczy. Oznacza to ogromną popularność tych imprez, ale przy okazji wiąże się z większym wyzwaniem dla organizatorów, którzy nie chcą zawieść pokładanych w nich nadziei. Przygotowanie takiej imprezy oznacza włożenie dużego nakładu czasu, starań i pracy. Oznacza również dużo emocji, a nawet odrobinę strachu przed niepowodzeniem. Każda kolejna impreza mobilizuje do „podniesienia poprzeczki”, jednak wysiłek wart jest widoku zadowolonych twarzy i słów pochwały. Takie słowa, jak: Szczygieł, kocham Cię za tego SKOTA, na wiele miesięcy zapadają w pamięci i mobilizują do dalszej pracy.
Oczywiście oglądając nawet same zdjęcia i czytając komentarze z organizowanych imprez trudno sobie wyobrazić porażkę takiego zespołu. Trafniejsze będą słowa, że wszyscy po zapoznaniu się z wydarzeniami roku 2008-go czekamy na więcej i... jesteśmy ciekawi czy w kolejnym Plebiscycie - a więc dotyczącym 2009 roku - komuś uda się pobić mistrzów. Przy wsparciu SKOTA, czy innych oferowanych przez nich atrakcji... może to być trudne.
ROK 2009 I NOWE WYZWANIA
Dla śląskiej społeczności WMasg początek tego roku to podsumowanie starć airsoftowych z roku ubiegłego. Trzeba pamiętać jednak również o tym, że już odbywają się pierwsze strzelanki, które będą nominowane do kolejnej edycji konkursu. Już choćby 18-go stycznia odbył się historyczny scenariusz Bastogne 1944 zorganizowany w Zabrzu (Kabul) przez Tomcajsa, Jasona i znanego nam OSKI-ego. Mamy nadzieję, że będą się pojawiały również kolejne scenariusze i że zgodnie z planem na koniec tego roku ujrzymy post Yarpena zawierający listę imprez nominowanych w dwóch kategoriach 2009 roku. A potem jak zwykle między ostatnim tygodniem grudnia, a pierwszymi dwoma tygodniami nowego roku odbędzie się głosowanie i zostaną ogłoszeni zwycięzcy.
Na koniec, w imieniu całej redakcji WMASG i społeczności airsoftowej chciałam pogratulować zwycięzcom plebiscytu i przekazać uznanie organizatorom. Trzymamy kciuki za tegoroczne pomysły i za to, żeby spotkania przebiegały zgodnie z zaplanowanym scenariuszem. Mamy również nadzieję, że będzie więcej takich inicjatyw – nie tylko w południowej Polsce, ale również w całym kraju.
ZSMA: http://www.zsmasg.fora.pl./
Zobacz także:Śląska rywalizacja w Plebiscycie (cz. 1)
KONIEC CZĘŚCI II i ostatniej