Nie jest tajemnicą, że środowisko militarne często traktuje airsoftowców jako bandę amatorów bawiących się w wojsko i na niczym się nie znających (co zresztą czasami nie mija się z prawdą). Jednakże wśród airsoftowców jest coraz więcej żołnierzy służby czynnej, a czasem również weteranów; także w Polsce.
W różnych krajach dochodzi powoli do zbliżenia obu środowisk i coraz częściej okazuje się, że ASG może być hobby pozytywnie wpływającym na weteranów.
Zdecydowanie największym problemem dla wielu osób mających doświadczenia bojowe, z każdej praktycznie armii, trafiających "do cywila" - jest radzenie sobie z efektami zespołu stresu pourazowego. W innych sytuacjach byłym żołnierzom po prostu trudno przestawić się na inne, cywilne funkcjonowanie po zakończeniu służby. Przykre jest, że w wielu przypadkach nie mogą liczyć na jakąkolwiek profesjonalną pomoc, a w każdym razie długofalową i pozwalającą łagodnie wrócić do zwykłego życia - w związku z czym muszą radzić sobie sami.
W celu pomocy żołnierzom cierpiącym na PTSD organizowano już różne formy aktywności paramilitarnej, związanej ze strzelectwem czy myślistwem. Nie zawsze dobrze się to kończy, czego przykładem była śmierć Chrisa Kyle'a na strzelnicy, gdy zajmował się kolegą cierpiącym na PTSD.
Znacznie bezpieczniejszy wydaje się tutaj airsoft, który coraz częściej wykorzystywany jest w celu pomocy weteranom - cierpiącym z powodu zespołu stresu pourazowego lub nie potrafiącym przystosować się do życia cywilnego. Przykładem takich działań jest inicjatywa amerykańskiej organizacji WarFighter Airsoft.
Do tej pory często słyszało się o podobnych działaniach, ale najczęściej były to inicjatywy jednostkowe, prywatne i nieformalne. Natomiast WarFighter Airsoft jest "organizacją non profit, która wspiera weteranów w zmaganiach z PTSD poprzez airsoft, mający pomóc im w ponownym powrocie do cywilnego życia".
Być może niektórym trudno uwierzyć, że airsoft może mieć pozytywny wpływ w rozwiązywaniu tak poważnych problemów, gdyż nie zostało to potwierdzone badaniami medycznymi, jednak wielu weteranów twierdzi, że taka aktywność im pomaga.
Ciekawe czy podobne inicjatywy / organizacje powstają także w innych krajach.
Źródła: