Trwa ładowanie

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

TEST: oporządzenie Stronghold

This article comes from an older version of the portal and its display (especially images) may deviate from current standards.

WSTĘP 

Nim przejdę do meritum chciałbym pokrótce opisać historię oraz przeznaczenie oporządzenia typu chest-rig. Liczę, że najbliższych kilka linijek tekstu pozwoli zrozumieć czytelnikowi jaka jest idea używania tego rodzaju platform przeznaczonych do noszenia swojego „wojennego” wyposażenia.

Jak sama nazwa wskazuje, chest-rig to panel noszony na piersi – początkowo wykonywany z zestawem kieszeni przyszytych na stałe, później natomiast korzystający w pełni z dobrodziejstw systemu MOLLE…

Ale po kolei. Według wielu źródeł na takie rozwiązanie kwestii oporządzenia wpadli Chińczycy stąd też używana do dzisiaj używana względem charakterystycznych, brezentowych „staników”, które mieściły zwykle 3-4 magazynki do karabinka AK, bądź SKS oraz 4 granaty ręczne nazwa „chicom”.

Chicom został rozpowszechniony w wielu azjatyckich państwach, gdyż trafiał tam prawdopodobnie wraz z chińską bronią, do której był dorzucany w ramach ubijanych interesów. Szczyt swojej popularności zawdzięcza wojnie w Wietnamie, podczas której jego różne wersje były szeroko używane przez północnowietnamskich partyzantów zwanych potocznie Wietkongiem. Ich konstrukcja zapewniała dużą mobilność użytkownika, przy jednocześnie całkiem sporej pakowności i pozwalały na pozostawanie w ukryciu, co w przypadku używanych wówczas plecaków nie było takie oczywiste. Wietnamczycy uderzali nagle, a z miejsca ataku znikali jeszcze szybciej, dlatego też takie rozwiązanie przenoszenia „zabawek” zostało przez nich szybko docenione.

Częstym widokiem na zdjęciach żołnierzy sił specjalnych armii amerykańskiej z tamtego okresu są zdobyczne chicomy, które cieszyły się niemałym zainteresowanie wśród specjalsów. O powodach takiego wykorzystania zdobycznego sprzętu można sporo dywagować, jednak czego by tu nie wymyślać, to niezaprzeczalnie chest-rigi stanowiły doskonałą platformę do przenoszenia dodatkowej amunicji.

Kolejne konflikty, np. w Rodezji czy późniejsze działania wojsk brytyjskich na Falklandach/Malwinach, dowiodły że chest-rig stanowi ciekawe rozwiązanie sprzętowe, które sprawdza się również w specyficznych warunkach bojowych.

Dzięki sławie zdobytej w Wietnamie, chicom został podstawowym elementem oporządzenia Mudżahedinów stawiających opór radzieckim najeźdźcom w Afganistanie. Podobnie jak żołnierze amerykańscy w Wietnamie, Rosjanie (głównie ze specnazów i wojsk powietrzno-desantowych WDW) przejmowali po zabitych oponentach brezentowe chest-rigi. Wraz ze wzrostem popularności takiego oporządzenia powstał pomysł stworzenia „swojej” wersji stanika, który odpowiadałby wyzwaniom pola walki stawianym przed radzieckim, a później rosyjskim żołnierzem. W ten sposób rozpoczęto produkcję kamizelki Lifczik, będącej rozwinięciem idei chińskiego chest-riga, a która była szeroko używana również podczas I Wojny Czeczeńskiej.

Parę lat później, powstała amerykańska odpowiedź na zapotrzebowanie 75. Pułku piechoty Rangers armii amerykańskiej – był nią pakiet RACK, czyli Ranger Assault Carry Kit, którego główną platformę nośną stanowił obszyty taśmami PALS chest-rig.

Oczywiście to tylko niewielki fragment historii i przypadków użycia tego typu oporządzenia – wybrałem co bardziej istotniejsze wycinki.

Obecnie większość firm produkujących oporządzenie posiada w swojej ofercie różne modele chest-rigów. Przez kilkadziesiąt lat ewolucji, przeszliśmy z prostych, ciężkich, brezentowych szmat do "cacuszek" wykonanych z tkanin syntetycznych, np. z Cordury (zachowującej dobry stosunek wagi do wytrzymałości), posiadających system szybkiego wypięcia (Quick Relase) oraz miejsce na twarde wkłady balistyczne.

Czy można powiedzieć, że chest-rig nie sprawdzi się w jakimś terenie? Zdecydowanie nie! Mimo teoretycznych założeń latających po forach i powtarzanych w obiegowej opinii, że „do lasu belkit, do CQB chest-rig, a do MOUT to najlepiej ciężką kamizelkę zintegrowaną”, wszystko tak naprawdę zależy od indywidualnych preferencji i doświadczeń we współpracy z danym sprzętem. Dziesiątki zdjęć publikowanych w internecie udowadniają, że żołnierze sił specjalnych nie narzucają sobie sztywno „co i gdzie im wolno nosić”. Warto też pamiętać, że taki „stanik” może być bez problemu uzupełniony przez plecak (czyli tzw. III linię), co w przypadku zabudowanych kamizelek staje się dosyć problematyczne i wymaga użycia kompatybilnych dodatków.

 

Moda na odchudzanie...

Jeszcze parę lat temu na topie były ciężkie kamizelki zintegrowane pokroju CIRASa czy RAVa. Był to swoisty „szał” związany z faktem przejścia amerykańskich specjalsów z systemu składającego się z dwóch odrębnych kamizelek (tj. kuloodpornej i założonej na nią kamizelki oporządzeniowej – taktycznej) na duże, dobrze „opancerzone” kamizelki posiadające system szybkiego wypięcia i potężną ilość komórek montażowych w systemie MOLLE. Minusem takiego rozwiązania było oczywiście znaczne ograniczenie ruchu użytkownika poprzez mocną zabudowę korpusu, oraz waga – Cordura 1000D oraz miękkie i twarde wkłady balistyczne sprawiały, że kamizelka CIRAS potrafiła ważyć ~10 kilogramów (z samymi wkładami!).

Ostatnie 2-3 lata to czas pewnych zmian w podejściu do oporządzenia. W siłach specjalnych „wielkie” kamizelki coraz częściej były zastępowane przez kompaktowe plate carriery. Jest to okres, w którym popularność zyskały takie kamizelki jak LBT 6094, Eagle MMAC, Crye Precision Jumpable Plate Carrier, Crye Precision CAGE Plate Carrier czy choćby Eagle SPC.

Od kilku miesięcy na polskim rynku oporządzeniowym panuje moda na wyposażenie taktyczne wykonane w technologii „lekkiej”. Czym charakteryzują się takie fanty? Do produkcji wykorzystuje się klejoną w prasie termicznej Cordurę, lub tak jak w przypadku firmy BlueForce Gear, specjalnego laminatu (ULTRAcomp). Swoją drogą to właśnie BFG rozpoczął tę falę odchudzania sprzętu tworząc w 2012 roku linię oporządzenia MOLLEminus. Kolejną cechą lekkiego oporządzenia jest zastąpienie taśm PALS przez laserowe nacięcia na materiale. Jako system montażu stosuje się głównie dwa substytuty MOLLE/PALS – mogą to wycięte „kwadraciki” (użyte np. w  BFG RACKminus czy opisywanym STG Chest-rig T.I. ZERO) lub poprzeczne nacięcia jak choćby w przypadku First Spear Strandhögg czy na froncie i plecach ULPC firmy SPECOPS.

 

PenCott GreenZone

Zanim przejdę do właściwej części tej recenzji, to jeszcze parę słów o samym kamuflażu, z którego wykonano opisywanego chesta. Prezentowany PenCott jest jedną z czterech odmian przygotowanych przez brytyjskiego producenta kamuflażu, firmy Hyde Definition. Oprócz wersji GreenZone (stworzonej z uwzględnieniem specyfiki koloru lasów na naszym kontynencie) przygotowano również wersję Badlands (przejściowa między GZ i Sandstorm), Sandstorm (pustynna) i Snowdrift (zimowa). Opisywany wariant składa się z 4 kolorów bazowych, tj. piaskowego, jasnobrązowego, brązowego i jasnozielonego.

Wszyscy sobie pewnie w tej chwili zadają pytanie: „ale jak to się sprawdza w praktyce?!”. Więc odpowiadam. Zdjęciami, bo podobno „jedno zdjęcie warte jest tysiąca słów”. Nie może oczywiście zabraknąć małego fotograficznego zestawienia z Multicamem, ponieważ PenCott (w bardzo ważnym dla airsoftowca aspekcie, tj. lansie) ma szansę zająć miejsce dziecka Crye Precision. Test porównawczy wyszedł trochę prymitywnie, ale myślę, że pozwala wyciągnąć jakieś wnioski.

 

001.jpg

002.jpg

003.jpg

004.jpg

005.jpg

006.jpg

007.jpg

Stronghold Group Chest Rig T.I. ZERO 

Czas na gwóźdź programu, czyli Chest Rig T.I. ZERO polskiej firmy Stronghold Group. Na początek garść informacji technicznych:

- oporządzenie zostało wykonane z klejonego w prasie termicznej materiału – na przodzie jest to Cordura Nylon 500D w kamuflażu PenCott GreenZone, po wewnętrznej stronie Nylon 600D w kolorze Ranger Green (posiadają powłoki NIR, PU i DWR),

- klamry ITW SR w kolorze TAN,

- przeszycia ryglowane,

- system montażowy Zero PALS, który jest w pełni kompatybilny z systemem MOLLE/PALS.

 

008.JPG

009.JPG

010.JPG

 

Produkt firmy STG składa się z trzech podstawowych, demontowalnych elementów, tj. przedniego panelu, szelek i paska biodrowego. A więc po kolei…

 

Panel przedni

 

011.jpg

012.JPG

Przednia część chest-riga kształtem zbliżona jest do prostokąta o wymiarach 58 cm i ~20,5 cm w najwyższym punkcie konstrukcji. Prócz naszytego kawałka rzep przeznaczonego na naszywkę z nazwiskiem/ksywą/grupą krwi mamy tu jeszcze 6 klamer żeńskich służących do zamontowania pozostałych elementów wchodzących w skład tego oporządzenia oraz... laserowe wycinanki zarówno w kształcie przypominającym małe klepsydry, jak i w formie poprzecznych nacięć. Duży odstęp między kolejnymi slotami całkowicie eliminuje możliwość poprzecznego założenia kieszeni.

 

013.JPG

„Okienka” zostały wykonane w rozmiarze 3 cm na ~2,7 cm.

Powierzchnia montażowa dla kieszeni wynosi 14 rzędów slotów na szerokość i odpowiada 3 rzędom PALS na wysokość.

 

014.JPG

015.JPG

016.JPG

A tak przekłada się to na „ładowność” całości:

 

017.JPG

018.JPG

019.JPG

 

Szelki

 

020.JPG

021.JPG

Uzbrojone zostały w 4 klamry męskie i tylny mini-panel, pozwalający na zamontowanie małego plecaka lub zbiornika hydracyjnego. Część plecowa posiada 6 rzędów slotów na szerokość i podobnie jak panel przedni odpowiada 3 rzędom taśm PALS na wysokość. Przednia część szelek czyli ta, która znajduje się na piersiach została wyposażona w 3 (na każdą stronę) gumowe przelotki (na np. światło chemiczne, kable z zestawu słuchawkowego do komunikacji radiowej lub rurkę od camela) oraz w 3 rzędy (w pionie) taśm PALS po każdej stronie, pozwalające zamontować kieszeń szeroką na 1 komórkę wcześniej wspomnianego systemu montażowego.

 

Pasek biodrowy

 

023.JPG

Jaki jest pasek, każdy widzi. Dziwić może jedynie zastosowanie dwóch klamer, gdyż sensowniejszym rozwiązaniem wydaje się przyszycie jednej ze stron na stałe do przedniego panelu chest-riga. Chyba, że producent przewiduje możliwość wymiany w razie czego tego elementu na dłuższy/nowy lub co osobiście wydaje mi się bardzie prawdopodobne, planowane jest wypuszczenie pełnej (lub innej) części plecowej, mieszczącej np. wkład twardy (coś w stylu pleców z MBSS do RRV).

 

Regulacja

 

024.JPG

025.JPG

026.JPG

Skoro wszystko zostało złożone w całość, to czas przejść do omówienia systemu regulacji wzrost-szerokość. Regulacja długości chest-riga opiera się na 4 paskach – dwóch z przodu i dwóch z tyłu. Specjalnej filozofii w tym nie ma, jednak pewne problemy zaczynają się w momencie, gdy trzeba się „doregulować” w stopniu dalej posuniętym niż przewidział to producent. Należy wówczas posłużyć się domowymi patentami (taśma izolacyjna zawsze na czasie), co wpływa trochę negatywnie na walory kamuflujące...

 

027.JPG

028.JPG

029.JPG

W przypadku paska biodrowego (czyli regulacji wszerz) sprawa jest jeszcze prostsza. Pasek jest długi i bez problemu pozwala dopasować oporządzenie nawet dla osób o sporym obwodzie w pasie.

 

030.JPG

Teoria teorią, ale sprawdźmy jak wygląda regulacja w praktyce. Na zdjęciach poniżej widać dwóch „modeli” – jeden o wymiarach 188cm wzrostu, 116cm w klacie i 102 w pasie, natomiast drugi mający 177 cm wzrostu, 85cm w klacie i 75cm w pasie.

 

031.jpg

032.jpg

 

Obniżona waga

Przy pierwszym kontakcie z produktem firmy Stronghold Group w ogóle nie ma się wrażenia, że to słynna Cordura, a całość sprawia wrażenie, że się zaraz potarga. To na szczęście tylko początkowe złudzenie, które mija w momencie, gdy zamontuje się ładownice i całość przeczołga się w terenie. Giętkość chest-riga pozwala na zwinięcie go w kostkę, dzięki czemu spokojnie mieści się do... kieszeni bluzy.

 

033.JPG

Materiał, z którego zostało wykonane dziecko firmy STG jest delikatnie szorstki, ale całkiem przyjemny w dotyku. Dzięki tej szorstkości nie ma tendencji do przemieszczania się po ciele w trakcie ruchu, tym samym chest-rig stabilnie trzyma się bluzy (kurtki) na którą został założony. Materiał z którego uszyto oporządzenie jest impregnowany warstwą DWR, co daje mu właściwości wodoodporne.

 

034.JPG

A jak wygląda sprawa obniżonej masy konstrukcji?

Waga całkowita chest-riga wynosi (wg. wagi wiszącej, której użyłem do pomiaru) 310g! Niewiele mniej waży pusta, potrójna ładownica na magazynki do M4, wykonana z Cordury 1000D (260g).

Warto zaznaczyć, że jest to oporządzenie, które sprawdzi się znakomicie zarówno w roli „niskoprofilowej”, która wymaga skrytego noszenia, jak i w „ciężkiej” konfiguracji sprzętowej.

 

037.jpg

038.jpg

 

System montażowy

Mimo początkowej dezorientacji połapanie się o co chodzi w zastosowanym systemie montażowym kieszeni nie sprawia najmniejszego problemu. Po parunastu próbach wpinania i wypinania ładownic dochodzę do wniosku, że robi się to nawet wygodniej niż przy standardowych taśmach PALS.

 

039.JPG

040.JPG

041.JPG

Przeprowadziłem również test wytrzymałości sprawdzający czy dojdzie do odkształcenia konstrukcji po uwieszeniu na niej obciążenia odpowiadającego ok. 1,5 kg. Po kilkudziesięciu godzinach takiego wiszenia, nie stwierdziłem żadnych widocznych gołym okiem uszkodzeń, które powstałyby w wyniku eksperymentu.

 

042.jpg

 

Ładownice dedykowane

Waga, niskoprofilowość i rozmiar to jedno, natomiast oporządzenie taktyczne bez ładownic nie ma sensu. Założenie na "lekkiego" chest-riga kieszeni wykonanych z ciężkiej Cordury 1000D powoduje, że cała idea mija się z celem, w związku z czym warto przyjrzeć się ofercie producenta pod kątem dodatków do ich Chest Riga T.I. ZERO. Poniżej przedstawiam krótki opis kieszonek.

 

Ładownica AK / M4 / Beryl

 

043.JPG

044.JPG

Mając do dyspozycji kilka magazynków postanowiłem przetestować, które z nich są kompatybilne z omawianą ładownicą.

 

Wyniki testu są następujące:

- magazynek do M4 – pasuje,

- magazynek do PDW – pasuje,

- magazynek do RPK – pasuje (krótsze magazynki, czyli 30 nabojowe też pasują),

- magazynek do G36 – pasuje (odstające elementy blokują płynne wyjęcie, ale… pasuje),

i poza konkursem - Glock z oświetleniem taktycznym (M3) – pasuje.

 

045.jpg

046.JPG

Ładownica wykonana została w tej samej technologii co chest-rig, tj. z wykorzystaniem klejonej Cordury i nacięć laserowych, dzięki którym posiada na swojej przedniej części otwory montażowe pozwalające na założenie na nią innych kieszeni. Dołożona w tej sposób ładownica nie wpływa na wygodę wyciągania magazynka. Dopasowanie do grubości magazynka opiera się na naciągu gum wszytych wzdłuż konstrukcji, co z jednej strony sprawia, że jak się uprze, to się wciśnie większość dostępnych na rynku magazynków, z drugiej natomiast każe zadać sobie pytanie, jaką żywotność będzie miała zastosowana taśma gumowa. W ramach kronikarskiego obowiązku dodam tylko, że na spodzie znajduje się otwór drenażowy wycięty w materiale.

 

047.JPG

048.JPG

 

Kieszeń na radio gen. 1

 

049.JPG

Kieszeń przeznaczona do współpracy z radiotelefonami takich firm jak Baofeng, Wouxun, Puxing, Konstrukcja kieszonki została skrupulatnie przemyślana, co zaowocowało ciekawym rozwiązaniem dotyczącym pracy na radiu. W momencie, gdy nie potrzebujemy niczego zmieniać w ustawieniach i ograniczamy się do samego faktu, że zestaw do komunikacji radiowej jest w oporządzeniu przenosimy ładownicę tak jak każdą inną. Gdy nadejdzie potrzeba manipulacji przy przełącznikach/przyciskach/pokrętłach wystarczy odpiąć rzepową patkę dzięki czemu otrzymujemy dostęp do radia, dodatkowo zabezpieczonego przeźroczystą folią.

Ponieważ mam pod ręką tradycyjnego PMRka, sprawdziłem jak wypada w kooperacji z omawianą kieszenią. Uczucia mam mieszane, ponieważ z jednej strony radio jak najbardziej siedzi stabilnie i pewnie, ale z drugiej nie mam żadnego dojścia do wtyku dla zestawu słuchawkowego (który umieszczony jest na bocznej ściance krótkofalówki).

 

050.JPG

051.JPG

052.JPG

053.JPG

 

Kieszeń na GPS / telefon

 

054.JPG

055.JPG

Kieszeń przeznaczona do przenoszenia ręcznego odbiornika GPS (np. Garmin 60CS, 60CSX, 62ST). Dzięki zastosowanemu stoperowi i gumowej lince (shock-cord) użytkownik dowolnie reguluje kąt odchylenia zewnętrznej części kieszeni od oporządzenia. Taki zabieg pozwala na ciągłą obserwacje wyświetlanych przez przenoszone urządzenie informacji, bez potrzeby używania w tym celu rąk.

Ponieważ nie miałem pod ręką odbiornika GPS, użyłem do testu telefonu komórkowego (smartphone) i radia PMR, które paradoksalnie znacznie lepiej sprawdza się w tej kieszeni, niż we wcześniej opisywanej ładownicy na radiotelefon. Komórka, w zależności od modelu może wymagać wsparcia w postaci kawałka gąbki bądź innego tego typu wypychacza, który ustabilizuje ją w jednym miejscu i dociśnie wyświetlacz do przeźroczystej folii.

 

056.JPG

057.JPG

058.JPG

059.JPG

 

 

Podsumowanie

Bez wątpienia mamy tu do czynienia z porządnie uszytym (w Polsce!) profesjonalnym sprzętem, który całymi garściami czerpie z najnowszych trendów świata oporządzenia taktycznego. Konstrukcja chesta jest prosta, co z jednej strony jest plusem, a z drugiej minusem – czasem brakuje panelu środkowego między szelkami na przodzie, czy też jakieś kieszeni wewnętrznej na mapę lub inne przydatne notatki. Tak naprawdę jednak moje obawy dotyczą przede wszystkim użytej technologii klejenia i wycinania, ponieważ ciężko w tej chwili przewidzieć jaka będzie jej trwałość i ile czasu przetrwa w stanie nadającym się do użytku. Po stosunkowo krótkim testowaniu i bawieniu się w różne konfiguracje, powstały widoczne poniżej nadszarpnięcia i otarcia na krawędziach niektórych klepsydr. W tym miejscu wychodzi przewaga sprzętu w standardowym obszyciu taśmami PALS, gdzie w razie awarii (odprucia, zmechacenia, uszkodzenia) można wesprzeć się maszyną do szycia (lub w wersji terenowej - igłą i nićmi) i po prostu wymienić lub „załatać” uszkodzony element. 

 

060.JPG

061.JPG

Oporządzenie testowaliśmy dzięki firmie Sprzętmilitarny.pl

 

logo.jpg

 

Komentarze

NAJNOWSZE

Loading...
  • Platinium partner

    Gold partner

  • Silver partner

  • Tactical partner