Ciekawostki: Anglicy też potrafią zorganizować porządny pościg.
We wtorek tuż po północy, w miejscowości Stockport (Anglia), czterech domniemanych włamywaczy zostało spłoszonych przez pracownika firmy Trojan Airsoft, zajmującej się grami militarnymi. Ich plan włamania nie wypalił.
Wezwani na miejsce zdarzenia policjanci rozpoczęli pościg z psami i helikopterem. Na miejscu znaleźli się również strażacy, na wypadek gdyby konieczne było udzielenie pomocy.
Ścigani, aby ujść pościgowi... wskoczyli do rzeki.
Inspektor Neil Cook, z policji Stockport, oznajmił, iż helikopter wezwano, gdyż domniemani włamywacze: "wybrali bardzo niebezpieczny sposób ucieczki. Ludzie weszli do rzeki i nie wiemy czy wyszli po drugiej stronie...".
Warto wspomnieć, że spłoszeni włamywacze nie zdążyli niczego ukraść. Policja, w późniejszym czasie, zatrzymała 40-letniego mężczyznę w celu przesłuchania i poszukuje świadków całego zdarzenia.
Źródło: