Tak jak w wojsku. Stres, emocje, głód, chłód i zmęczenie. To kurs na którym człowiek bardzo dobrze pozna siebie i jeszcze więcej nauczy. To przygoda życia, którą można przeżyć tylko raz. Już 1 lipca rusza druga edycja kursu przygotowawczego do wojsk specjalnych, jedynego takiego kursu w Polsce.
SCAT to jeden z najbardziej prestiżowych ośrodków szkoleniowych w kraju. Stworzony został dla osób, które pragną dostać się do wojska lub znaleźć pracę w jednym z sektorów ochrony. W SCAT szkolą się również całe zespoły ochroniarskie, policyjne czy pracujące przy ochronie statków w krajach podwyższonego ryzyka. Ale nie tylko.
Kursy są dla wszystkich, którzy chcą zwiększyć swoją wytrzymałość fizyczną i psychiczną, zdobyć umiejętności strzeleckie czy z samoobrony lub po prostu – stać się twardszymi ludźmi – mówi Mariusz Pakieła, założyciel i jeden z głównych instruktorów SCAT.
Kurs, który zmienia człowieka
Jednym z takich kursów jest kurs przygotowawczy do wojsk specjalnych, którego druga edycja odbędzie się już w lipcu. Trwa 19 dni i odbywa się tylko raz w roku. Bierze w nim udział maksymalnie 12 osób. Prowadzą go instruktorzy z wieloletnim doświadczeniem w służbach wojskowych, Siłach Specjalnych i antyterrorystycznych jednostek policji, jak JW GROM czy Legia Cudzoziemska.
Pierwotnie był przeznaczony przede wszystkim dla osób, które chcą dostać się do wojska lub sprawdzić, czy służba militarna jest tym, co powinny w życiu robić. Kurs cieszy się jednak dużym zainteresowaniem również wśród cywili, tych, którzy nie wiążą przyszłości z wojskiem. Ludzi ambitnych, którzy uważają, że w życiu posmakowali już wszystkiego – skakali na bungie, ze spadochronem, którzy chcą doświadczać więcej i testować się w całkiem nowych, nawet najbardziej ekstremalnych sytuacjach – opowiada Mariusz Pakieła.
Na kurs przyjeżdżają także inne osoby, które chcą dojrzeć, zmężnieć, nauczyć się odpowiedzialności.
Jak w wojsku
Instruktorzy nie zdradzają, co dokładnie dzieje się podczas kursu. To przygoda, którą jak podkreślają, można przeżyć tylko raz w życiu. Wszystko opiera się na elemencie zaskoczenia. Mogę powiedzieć jedno - jest tak jak w wojsku, w każdej chwili może się coś wydarzyć, a sytuacja zmienić o 180 stopni. I to w najmniej oczekiwanym momencie. Każdy dzień to kolejny test na osobowość – wyjaśnia Mariusz Pakiela.
Po przybyciu do ośrodka SCAT, kursanci otrzymują podstawowy sprzęt, a telefony komórkowe oddają do depozytu. Mogą z nich korzystać tylko raz dziennie przez maksymalnie 10 minut.
- Zaczynamy od nakreślenia sytuacji, w jakiej uczestnicy kursu będą przez kolejne kilkanaście dni. Przedstawiamy scenariusz, który zapewne wyda im się nieprawdopodobny. Już po kilku dniach nie będą mieli żadnych wątpliwości, że to, co mówiliśmy, było prawdą.
Kursanci przez pierwsze 14 dni przebywają w siedzibie SCAT, gdzie są wystawiani na wiele ciężkich prób. Pobudki o 4 nad ranem, poranne zaprawy, mordercze treningi, walka z głodem, chłodem czy nocowanie w spartańskich warunkach to jedynie wierzchołek góry lodowej. Gdy uczestnicy myślą, że to już koniec zadania, wtedy dopiero podkręcane jest tempo.
Po dwóch tygodniach opuszczają ośrodek i ruszają na misję. Muszą jednak uważać – w każdej chwili mogą zostać złapani. Zadanie może wymagać przedostania się poza granice kraju. W jego trakcie muszą wykorzystać umiejętności, które nabyli wcześniej i udowodnić, że bez względu na wszystko nie poddadzą się – mówi Mariusz. Liczy się element zaskoczenia.
Pot i łzy
Nie wszystkim udaje się z powodzeniem ukończyć misję. Czasem porażka to najcenniejsza nauka – przyznaje jeden z uczestników. Pod koniec kursu instruktorzy tłumaczą, czemu miały służyć określone zadania i techniki przez nich stosowane. Dla tych którym się nie udało i szczególnie tych którzy ukończyli kurs, to cenna lekcja, by się nie poddawać i walczyć do końca.
Uczestnicy podkreślają, że kurs SCAT, mimo czasem łez pozwala znakomicie poznać siebie, swoje słabości i z nimi walczyć. Przez cały czas utrzymywany jest wśród uczestników wysoki poziom adrenaliny i uczucie niepewności. Gdy dochodzi do momentu, w którym wydaje się osiągnięcie granic możliwości, instruktorzy dają do zrozumienia, że ich zdaniem wszystkich stać na jeszcze więcej i granica przesuwana jest jeszcze dalej. Gdy zostaje przekroczona, satysfakcja jest tym większa.
Konkretne umiejętności w kilkanaście dni
Kurs to dla organizatorów duże przedsięwzięcie, dlatego odbywa się tylko raz w roku. Jego długość również ma swoje uzasadnienie. 19 dni to minimum, żeby w ciele, jak i w umyśle, dokonała się zmiana. Dopiero gdy człowiek jest naprawdę wycieńczony i jeszcze musi chwycić za broń i strzelać lub wspiąć się na linę, zaczyna przekraczać swoje granice. Poprawa kondycji fizycznej i utrata co najmniej kilku kilogramów gwarantowana.
Szkolenie hartuje i daje również możliwość zdobycia bardzo konkretnych umiejętności. Na kurs składa się 28 godzin zajęć z samoobrony, około 20 godzin zajęć strzeleckich z wykorzystaniem profesjonalnego sprzętu, 30 godzin zajęć z technik wysokościowych oraz 30 albo więcej godzin z terenoznawstwa. To nie jest dwugodzinne seminarium. Tu naprawdę się czegoś uczy – dodaje Mariusz Pakiela, główny organizator kursu.
Kurs
Data kursu: 1 – 19 lipca
Cena: 1500 EUR
W cenie: nauka, zakwaterowanie, wyżywienie, sprzęt i amunicja, transport, certyfikat o randze międzynarodowej na koniec kursu.
Miejsce: okolice Elbląga, w rejonie parku Krajobrazowego Wysoczyzna Elbląska
Co zabrać: Dobre buty, sprzęt sportowy, sprzęt na basen, jakiś mundur lub bojówki, ciuchy na zmianę, śpiwór.
Więcej informacji o kursie oraz zapisy na stronie.
Kontakt
Security Consulting And Training
ul. Przybyszewskiego 22
tel. 669 194 243
e-mail: scat@scat.pl
Artykuł sponsorowany. Materiał dostarczony przez firmę SCAT.