Potrzebne narzędzia:
- mały śrubokręt krzyżakowy
- szczypce lub małe kombinerki
- lutownica
- pilnik lub miniszlifierka
- nożyczki
Opcjonalne:
- klej (np. Poxipol)
- druga para rąk ;)
Zazwyczaj wraz ze stykami przepala się również metalowy palec kostki stykowej. Naprawić go można na dwa sposoby:
1. wymiana metalowego elementu
2. naklejenie nań metalowej blaszki
Ad. 1. Tu wielkiej filozofii nie ma, trzeba po prostu dorobić metalowy element wzorując się na kształcie oryginału.
Ad. 2. Blaszkę należy przyciąć nożyczkami do szerokości i długości "palca", a następnie wygiąć w "U" tak, żeby wchodziła ciasno.
Jak wszystko będzie ładnie dopasowane można przystąpić do klejenia. Tak to mniejwięcej powinno wyglądać.
W tym konkretnym przypadku jedna z blaszek straciła ok. 2mm ze swojej pierwotnej długości.
Dłuższa blaszka mogła by zostać, ale wymiana na nową na pewno nie zaszkodzi ;)
Nową należy przyciąć na szerokość starej i długość starej, dodając kilka mm zapasu na zagięcie.
Zagięty koniec trzeba zwęzić pilnikiem lub miniszlifierką do szerokości oryginalnej blaszki w tym miejscu. Niepotrzebny już element można odciąć w zaznaczonym miejscu.
Jeszcze niewielkie zagięcie na czole blaszki i nowy element jest gotowy.
Drugą blaszkę wykonuje się identycznie.
Lutownica w ruch - pokrywamy obydwie łączone powierzchnie cyną.
Teraz przydać się może dodatkowa para rąk.
Łączone blaszki trzeba ustawić w miarę równo i chwycić szczypcami. Mocno ściskając przygrzać lutownicą aż cyna zmieni stan skupienia. Blaszki powinny dojść jedna do drugiej.
Teraz nie pozostaje nic innego jak złożyć całość do kupy. Blaszki należy jeszcze tylko popodginać tak, żeby styk na obydwu następował w tym samym momencie. Jeżeli tego się nie zrobi tego bardzo szybko, jedna z blaszek zacznie się na nowo przepalać.