Jak można się spodziewać - amerykańska dyskusja na temat wprowadzenia prawa ograniczającego produkcję, dystrybucję i posiadanie replik broni oraz wymuszającego malowanie replik - nasila się.
Coraz częściej podnoszone są głosy, że prawo takie nic nie zmienia i niczemu dobremu nie służy, a jedynie może utrudnić życie zwykłym obywatelom i godzić w interesy producentów oraz handlowców.
Na stronie City Watch LAopublikowano ciekawy artykuł, z którym warto się zapoznać, podsumowujący obecne spojrzenie Amerykanów na kwestię malowania replik.
W artykule zwrócono uwagę, między innymi, na kwestię malowania broni palnej przez przestępców, aby upodobnić ją do zabawek. Inicjator procesu legislacyjnego - kongresmen De Leon z uporem twierdzi, że takie przypadki nie mają miejsca. W artykule podano zeszłoroczny przykład akcji policji z San Leandro, która po dwumiesięcznej obserwacji dokonała rajdu na posesję, gdzie zabezpieczono oprócz narkotyków i gotówki również dwa karabiny szturmowe pomalowane na jaskrawe kolory, co dowodzi, że także palny AK może wyglądać jak zabawka.
Większość policjantów jest przeciw podobnym przepisom jako wprowadzającym niepotrzebne zamieszanie.
Najważniejszym akapitem artykułu wydaje się być stwierdzenie, że to nie na oficerach policji powinno ciążyć dokonywanie oceny "prawdziwa broń czy zabawka" w momencie gdy muszą reagować, a kwestie bezpiecznego użytkowania takich zabawek przez nieletnich muszą mieć na uwadze rodzice godzący się na zakup przedmiotu przypominającego broń.
Źródło: