W dniu dzisiejszym Andrzej Turczyn, adwokat oraz prezes ROMB, zamieścił na swoim blogu artykuł dotyczący wpływu nowych przepisów dyrektywy unijnej na ASG.
Oto jego fragment:
"Komisja Europejska proponuje wprowadzenie do unijnego prawa takiej oto definicji repliki broni: „Dla celów niniejszej Dyrektywy, „repliki broni” oznaczają obiekty mające wygląd broni palnej, ale wyprodukowane w sposób uniemożliwiający ich przystosowanie do miotania pocisku lub ładunku rażącego w wyniku działania palnego materiału miotającego.” Moim skromnym zdaniem, mieści się w tej definicji wszystko to co podobne jest do broni, ale bronią nie jest i z powodów technicznych stać się nie może. Absolutnie wszystko to co ma wygląd broni palnej! Replika ASG, ale i zwykła zabawka, wszystko to unijna dyrektywa obejmie.
W celu walki z terroryzmem Komisja Europejska proponuje aby replika broni została zaliczona do kategorii broni palnej C. Już samo zaliczenie replik ASG czy zwykłych zabawek do kategorii broni palnej, świadczy o realizacji jakieś wrogiej ludzkości idei. Nie dość tego. Zaliczenie replik ASG i zabawek do kategorii broni palnej C oznacza, że zakup tych rzeczy wymagał będzie zgłoszenia, a po polsku rejestracji. Gdyby ten obłąkany pomysł wstawić do aktualnej ustawy, replikę ASG, czy zwykłą zabawkę która mając wygląd broni palnej spełnia kryteria repliki broni, będzie można uzyskać pod warunkiem np. pełnoletniości, albo i innych urzędowych reglamentacji. Okaże się nagle, że posiadanie repliki ASG czy zwykłej zabawki nie jest prawem Polaka, a reglamentowanym przez ustawę dobrodziejstwem."
Źródło: