Stolica również nie pozostała w tyle. Oto relacja nadesłana z Warszawy, na temat udziału tamtejszych airsoftowców w XIX finale WOŚP.
Grupa rekonstrukcyjno - airsoftowa 3rd Battalion 1st Marines The Thundering Third po raz pierwszy w swojej historii wyruszyła na Stare Miasto w Warszawie by wspomóc zbiórkę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Akcja zaczęła się o godzinie 11.00 pod kolumną Zygmunta. Podzieleni na dwa Fireteamy, przy wsparciu naszych dzielnych fotografów i zaprzyjaźnionej drużyny JFTC zaczęliśmy zapraszać tubylców do wspólnych zdjęć. Obecność „dziwolągów” w mundurach od samego początku wzbudziła spore zainteresowanie zarówno młodych, jak i starszych warszawiaków - dość powiedzieć, że przejście 15 metrów zajęło nam jakieś 30 minut. Jedni chcieli potrzymać repliki inni powymieniać poglądy, powiedzieć „jak to było w wojsku za ich czasów”. Każdy kto do nas podszedł mógł zrobić sobie dowolną ilość pamiątkowych fotek, które udostępniamy w naszej galerii. Wszystko za symboliczną złotówkę wrzuconą do puszki.
Kilka patroli wokół barbakanu i rynku Starego Miasta pozwoliło nazbierać co nieco do puszek i przyzwyczaić fotografów oraz służby miejskie do naszej obecności. Około 13 zainteresowała się nami kamera Polsatu i PFC Kruk wyjaśnił w kilku słowach cel naszej obecności. W tym czasie rynek i okoliczne uliczki stopniowo wypełniały Się ludźmi. Wraz z upływem czasu rosnąca liczba atrakcji przyciągnęła coraz większe rzesze warszawiaków.
Sami poświęciliśmy kilkanaście minut na podziwianie ciekawych wystaw i prezentacji: jak co roku nie zabrakło zomo/milicji i ich „Nysek”, rekonstruktorów żołnierzy radzieckich. Bieg „policz się z cukrzycą” dał okazję do zmierzenia się na dystansie 100 metrów (nie żebyśmy dalej nie mogli… tem , tego, po prostu chcieliśmy dać szansę innym uczestnikom), a kuchnia polowa wydająca żurek na zjedzenie pierwszego gorącego posiłku. Szczodrość darczyńców dodała nam sił, rozgrzała serducha i pozwoliła jakoś przetrwać chłodny dzień. Naszą akcję przeciągaliśmy o kolejne godziny - nikt z nas za bardzo nie kwapił się do opuszczenia placu boju, zwłaszcza, że wraz z upływem czasu na rynek przybywało coraz więcej osób. Około godziny 17.30 zaczęliśmy odczuwać jednak wpływ zmęczenia i chłodu. Ostatnia, pamiątkowa fotka pod kolumną Zygmunta przeciągnęła się w trwającą kolejne pół godziny sesję zdjęciową.
Co do kwestii organizacyjnych - pomysł założenia statycznego stoiska został przez nas odrzucony - chcieliśmy sami jak najszybciej dotrzeć do ludzi, a nie czekać na ewentualne zainteresowanie. Jak się okazało czasami trzeba było pomóc szczodrości ludzi i chęci niesienia pomocy dzieciom poprzez podchodzenie i uprzejme zagadywanie przechodniów. Większość ludzi nie potrafiła się oprzeć wrodzonemu urokowi umundurowanych wolontariuszy i ich ciepłym uśmiechom, co skutkowało konsekwentnym zwiększaniem się masy puszek. Cała akcja była oczywiście skonsultowana z policją, co ku wielkiemu zaskoczeniu udało się osiągnąć bezproblemowo w zaledwie kilkanaście minut, kilka dni przed Orkiestrą. Po otrzymaniu błogosławieństwa z komendy rejonowej nic nie stało na przeszkodzie zorganizowania zbiórki. Naszym wielkim sojusznikiem była pogoda - kilka stopni na plusie pozwoliło na w miarę znośne przetrwanie kilku godzin na nogach.
Dzień obył się bez incydentów i przykrych zajść. Oczywiście zdarzali się zapaleni pacyfiści, kilku delikwentów o ciężkim kroku, mętnym spojrzeniu, a nawet jeden Pan, który stwierdził, że „Nie wrzuci do puszki amerykańskiej piechoty morskiej, ale polską chętnie by poparł”. Oczywiście nie wpłynęło to na ogólną ocenę, pierwszej w historii naszej grupy, zbiórki.
Podziękowania:
Dla całego teamu JFTC za wsparcie, a w szczególności dla ich fotografa - Gołębia, za wspaniałe zdjęcia - spotkamy się z rok.
Dla Gosi, która wytrwała z nami do końca robiąc wiele fajnych fotek.
Od autora tego sprawozdania dla całego teamu 3/1 : Złego, Kruka, Mifa, Gruchy, Risso, Shadowa, Grzesia.
Semper Fi
3/1 LCpl Wau
Galerie będą dostępne na naszym forum: www.thunderingthird.myforum.pl