I Zlot ASG Tomaszowo 2005, 27-29.05.2005
21.07.2005
Author: Team Delta
This article comes from an older version of the portal and its display (especially images) may
deviate from current standards.
Impreza: I Zlot ASG Tomaszowo 2005
Organizator: Team Delta
Miejsce: Lotnisko Tomaszowo
Termin: 27-29.05.2005
Liczba Maniaków: ~45
Zlot odbył się w dniach 27-29.05.2005. Była to pierwsza duża niekomercyjna impreza w województwie lubuskim zorganizowana przez Team Delta. Pierwsza lecz niezwykle wzbogacająca w doświadczenia i pouczająca a przy tym udana.
Na teren lotniska w Tomaszowie, jakim jest byłe lotnisko wojskowe lat 70, wjeżdża się krótkim pasem dodatkowym, mijając bunkier dowodzenia z lewej strony. Z daleka widoczne są już zarysy wież kontrolnych, hangarów głównej płyty lotniska. Miejsce jest odsłonięte od osób trzecich.
Parę osób udało się na teren lotniska w dniu 27.05, w przeddzień oficjalnego rozpoczęcia imprezy, aby zacząć przygotowania na terenie obozu. Organizacja powoli zaczęła nabierać właściwego tonu. wcześnie przybyli uczestnicy udali się do baru ASG na upragniony wypoczynek. Tak minął pierwszy nieoficjalny dzień zlotu.
Gdy w piątek (28.05) o godzinie 0700 zadzwonił budzik zaczęły się właściwe prace organizacyjne. Został wytyczony teren obozu, zostały postawione bramy wjazdowe. Na nogi stanął również sztab oraz gdy tylko przyjechały posiłki z Teamu Delta zostały postawione pozostałe namioty. Pracy było dużo a czasu coraz mniej, ale daliśmy radę. Do godziny 16 obóz w pełni funkcjonował, została podstawiona ogólnodostępna woda, rozpoczęła się rejestracja w sztabie pierwszych przybyłych uczestników zlotu. Do godziny 1800 wszyscy byli na miejscu.
Oficjalnie imprezę rozpoczął krótki apel wygłoszony przez Anubisa. Po apelu do sztabu przybywali dowódcy wybrani przez swoje ekipy. Dowódcy otrzymywali rozkazy na dzień następny. Piątkowy wieczór minął w miłej zapoznawczej atmosferze przy ognisku i piwie. Wieczór urozmaicił "pokaz" pirotechniczny przygotowany przez Wolfa i Dingo. Widok pochodni magnezowych wrzuconych w białe świece dymne był oszałamiający. Oczywiście, aby nie było zbyt nudno, poszły w ruch również petardy hukowe oraz pociski świetlne, które wylatywały z lufy snajperskiej wersji G3... Tym akcentem zakończył się wieczór zapoznawczy i wszyscy udali się na odpoczynek. Następnego dnia czekała nas właściwa część zlotu...
Około godziny 0730 zaczęły wstawać pierwsze niedobitki dnia poprzedniego ;). Każda ekipa miała 60 minut na przygotowanie się do walki. Ekipom zostały przydzielone opaski (czarne i żółtoczarne). W okolicach godziny 0830 Dingo przeprowadził zbiórkę oraz krótką odprawę wszystkich zgromadzonym. Pierwszy scenariusz zakładający atak/obronę budynku z pozoru łatwy wymagał bardzo dużego zgrania oraz koordynacji działań między ekipami. Co nie było łatwe, zwłaszcza kiedy poznaje się kogoś dzień przed akcją. W ciągu całego dnia rozgrywane były scenariusze, które oplatały wątek sił koalicji oraz partyzantów, którzy bez przerwy w czymś przeszkadzali, a przynajmniej takie było ich zadanie. Zostały przeprowadzone takie scenariusze jak atak na konwój, w którym jechał VW Iltis oraz Huza (w pełni opancerzony LandRover 6x6). Niestety z powodu problemów technicznych nie dotarł na zlot Star 266. W dalszym ciągu rozegrano atak i obronę wzgórz, atak na checkpoint i inne. Każda drużyna kolejno odgrywała rolę atakujących jak i broniących ze względu na zróżnicowany teren czy też stopień trudności jednej ze stron. W okolicach godziny 1230 ciepło zaczęło znacząco dawać się we znaki wszystkim uczestnikom. Ogłoszono przerwę w walce oraz powrót do obozu w celu przegrupowania oraz uzupełnienia zapasów amunicji. Po przybyciu na miejsce czekała na nas pyszna wojskowa grochówka, która po paru godzinach na polu walki była miłą niespodzianką oraz dobrym uzupełnieniem energii.
Po przerwie, kiedy temperatura trochę spadła rozpoczęliśmy dalsze scenariusze. Atak na konwój - nie da się opisać wrażenia jakie to wywarło na uczestnikach. Ludzie zerkający przez burty, chowający się za kołami lub na poboczu drogi. Wszystko przez perfekcyjnie zaplanowaną zasadzkę, która została dobrze przeprowadzona przez Dingo. Po zamianie stron ekipa przeciwna odpłaciła się równie efektownym atakiem na konwój - grad kul lecących znad głów z pobliskich drzew był nie lada zaskoczeniem.
Tak zbliżał się wieczór 28 maja. Około godziny 1800 zakończono oficjalne scenariusze i ekipy organizowały strzelania we własnym zakresie, strzelali już tylko najbardziej wytrwali. Podczas wszystkich scenariuszy klimatu dodawały świece dymne oraz race. Również pojazdy biorące czynny udział w scenariuszach dodawały klimatu pomijając fakt, że dla wielu już sama przejażdżka 3,5-tonowym Huzarem była przyjemnością. Porządku podczas walk pilnowali Sędziowie, jednak nie zanotowano jakiś oznak "terminatorów".
Około godziny 21 wszyscy zostali przewiezieni do pobliskiego baru ASG gdzie spędzili sporą część wieczoru. Po przyjeździe na miejsce wszystkich powitało darmowe piwo ufundowane przez TD dla wszystkich przyjezdnych. Kolejny wieczór spędziliśmy w miłym towarzystwie, podsumowując walki oraz zlot. Gdy spora część uczestników udała się z powrotem do obozu w barze pozostała Delta, do której przystąpiło 2 nowych członków. Był to kolejny powód do świętowania po udanym dniu zlotu. Tutaj chciałbym podziękować Warlockowi za pomoc w "przyjęciu" nowych ludzi.
Po uroczystym dołączeniu nowych ludzi Team Delta również skierował się w kierunku obozu, do którego dotarł w okolicach godziny 0430 nad ranem. Z racji bardzo męczącego dnia wszyscy udali się na spoczynek.
Niedziela, godzina 0900 – cały obóz już na nogach. Gotowi do kolejnego ostatniego już na zlocie scenariusza - obrony sztabu. Scenariusz został przeprowadzony dość sprawnie jednak wymagał sporego zgrania ekip. Był to sprawdzian dla Teamu Delta. Jednak zdaliśmy go. Po zakończeniu scenariusza około godziny 1200 zrobiliśmy rundę honorową po lotnisku jadać jeszcze raz konwojem. Było to swoiste pożegnanie terenu. Do godziny 1400 obóz został zwinięty, ludzie wyruszyli w kierunku swoich domów, podczas gdy Team Delta został do późnego niedzielnego popołudnia, wspominając już miniony zlot.
Podsumowując, impreza choć 1-wsza zorganizowana przez Team Delta ale na pewno nie ostatnia była naszym zdaniem bardzo udana. Dziękujemy wszystkich za przybycie i do zobaczenia na II Zlocie Tomaszowo.
Organizator: Team Delta
Miejsce: Lotnisko Tomaszowo
Termin: 27-29.05.2005
Liczba Maniaków: ~45
Zlot odbył się w dniach 27-29.05.2005. Była to pierwsza duża niekomercyjna impreza w województwie lubuskim zorganizowana przez Team Delta. Pierwsza lecz niezwykle wzbogacająca w doświadczenia i pouczająca a przy tym udana.
Na teren lotniska w Tomaszowie, jakim jest byłe lotnisko wojskowe lat 70, wjeżdża się krótkim pasem dodatkowym, mijając bunkier dowodzenia z lewej strony. Z daleka widoczne są już zarysy wież kontrolnych, hangarów głównej płyty lotniska. Miejsce jest odsłonięte od osób trzecich.
Parę osób udało się na teren lotniska w dniu 27.05, w przeddzień oficjalnego rozpoczęcia imprezy, aby zacząć przygotowania na terenie obozu. Organizacja powoli zaczęła nabierać właściwego tonu. wcześnie przybyli uczestnicy udali się do baru ASG na upragniony wypoczynek. Tak minął pierwszy nieoficjalny dzień zlotu.
Gdy w piątek (28.05) o godzinie 0700 zadzwonił budzik zaczęły się właściwe prace organizacyjne. Został wytyczony teren obozu, zostały postawione bramy wjazdowe. Na nogi stanął również sztab oraz gdy tylko przyjechały posiłki z Teamu Delta zostały postawione pozostałe namioty. Pracy było dużo a czasu coraz mniej, ale daliśmy radę. Do godziny 16 obóz w pełni funkcjonował, została podstawiona ogólnodostępna woda, rozpoczęła się rejestracja w sztabie pierwszych przybyłych uczestników zlotu. Do godziny 1800 wszyscy byli na miejscu.
Oficjalnie imprezę rozpoczął krótki apel wygłoszony przez Anubisa. Po apelu do sztabu przybywali dowódcy wybrani przez swoje ekipy. Dowódcy otrzymywali rozkazy na dzień następny. Piątkowy wieczór minął w miłej zapoznawczej atmosferze przy ognisku i piwie. Wieczór urozmaicił "pokaz" pirotechniczny przygotowany przez Wolfa i Dingo. Widok pochodni magnezowych wrzuconych w białe świece dymne był oszałamiający. Oczywiście, aby nie było zbyt nudno, poszły w ruch również petardy hukowe oraz pociski świetlne, które wylatywały z lufy snajperskiej wersji G3... Tym akcentem zakończył się wieczór zapoznawczy i wszyscy udali się na odpoczynek. Następnego dnia czekała nas właściwa część zlotu...
Około godziny 0730 zaczęły wstawać pierwsze niedobitki dnia poprzedniego ;). Każda ekipa miała 60 minut na przygotowanie się do walki. Ekipom zostały przydzielone opaski (czarne i żółtoczarne). W okolicach godziny 0830 Dingo przeprowadził zbiórkę oraz krótką odprawę wszystkich zgromadzonym. Pierwszy scenariusz zakładający atak/obronę budynku z pozoru łatwy wymagał bardzo dużego zgrania oraz koordynacji działań między ekipami. Co nie było łatwe, zwłaszcza kiedy poznaje się kogoś dzień przed akcją. W ciągu całego dnia rozgrywane były scenariusze, które oplatały wątek sił koalicji oraz partyzantów, którzy bez przerwy w czymś przeszkadzali, a przynajmniej takie było ich zadanie. Zostały przeprowadzone takie scenariusze jak atak na konwój, w którym jechał VW Iltis oraz Huza (w pełni opancerzony LandRover 6x6). Niestety z powodu problemów technicznych nie dotarł na zlot Star 266. W dalszym ciągu rozegrano atak i obronę wzgórz, atak na checkpoint i inne. Każda drużyna kolejno odgrywała rolę atakujących jak i broniących ze względu na zróżnicowany teren czy też stopień trudności jednej ze stron. W okolicach godziny 1230 ciepło zaczęło znacząco dawać się we znaki wszystkim uczestnikom. Ogłoszono przerwę w walce oraz powrót do obozu w celu przegrupowania oraz uzupełnienia zapasów amunicji. Po przybyciu na miejsce czekała na nas pyszna wojskowa grochówka, która po paru godzinach na polu walki była miłą niespodzianką oraz dobrym uzupełnieniem energii.
Po przerwie, kiedy temperatura trochę spadła rozpoczęliśmy dalsze scenariusze. Atak na konwój - nie da się opisać wrażenia jakie to wywarło na uczestnikach. Ludzie zerkający przez burty, chowający się za kołami lub na poboczu drogi. Wszystko przez perfekcyjnie zaplanowaną zasadzkę, która została dobrze przeprowadzona przez Dingo. Po zamianie stron ekipa przeciwna odpłaciła się równie efektownym atakiem na konwój - grad kul lecących znad głów z pobliskich drzew był nie lada zaskoczeniem.
Tak zbliżał się wieczór 28 maja. Około godziny 1800 zakończono oficjalne scenariusze i ekipy organizowały strzelania we własnym zakresie, strzelali już tylko najbardziej wytrwali. Podczas wszystkich scenariuszy klimatu dodawały świece dymne oraz race. Również pojazdy biorące czynny udział w scenariuszach dodawały klimatu pomijając fakt, że dla wielu już sama przejażdżka 3,5-tonowym Huzarem była przyjemnością. Porządku podczas walk pilnowali Sędziowie, jednak nie zanotowano jakiś oznak "terminatorów".
Około godziny 21 wszyscy zostali przewiezieni do pobliskiego baru ASG gdzie spędzili sporą część wieczoru. Po przyjeździe na miejsce wszystkich powitało darmowe piwo ufundowane przez TD dla wszystkich przyjezdnych. Kolejny wieczór spędziliśmy w miłym towarzystwie, podsumowując walki oraz zlot. Gdy spora część uczestników udała się z powrotem do obozu w barze pozostała Delta, do której przystąpiło 2 nowych członków. Był to kolejny powód do świętowania po udanym dniu zlotu. Tutaj chciałbym podziękować Warlockowi za pomoc w "przyjęciu" nowych ludzi.
Po uroczystym dołączeniu nowych ludzi Team Delta również skierował się w kierunku obozu, do którego dotarł w okolicach godziny 0430 nad ranem. Z racji bardzo męczącego dnia wszyscy udali się na spoczynek.
Niedziela, godzina 0900 – cały obóz już na nogach. Gotowi do kolejnego ostatniego już na zlocie scenariusza - obrony sztabu. Scenariusz został przeprowadzony dość sprawnie jednak wymagał sporego zgrania ekip. Był to sprawdzian dla Teamu Delta. Jednak zdaliśmy go. Po zakończeniu scenariusza około godziny 1200 zrobiliśmy rundę honorową po lotnisku jadać jeszcze raz konwojem. Było to swoiste pożegnanie terenu. Do godziny 1400 obóz został zwinięty, ludzie wyruszyli w kierunku swoich domów, podczas gdy Team Delta został do późnego niedzielnego popołudnia, wspominając już miniony zlot.
Podsumowując, impreza choć 1-wsza zorganizowana przez Team Delta ale na pewno nie ostatnia była naszym zdaniem bardzo udana. Dziękujemy wszystkich za przybycie i do zobaczenia na II Zlocie Tomaszowo.
1989
materiałów
3767
komentarzy
4
rzeczy w ekwipunku