Dwunasta Mangusta za nami. W ubiegły weekend na granicy województwa łódzkiego i świętokrzyskiego, w stanicy harcerskiej Biały Brzeg odbyła się już po raz dwunasty Operacja Mangusta, czyli kolejno jedenaste urodziny łódzkiej grupy BAT.
Impreza od zawsze jest bezpłatna, z nastawieniem na charakter towarzysko-zabawowy. Odpłatne jest jedynie korzystanie z terenu stanicy i noclegów. W ostatnim czasie by wziąć udział w imprezie trzeba jednak otrzymać zaproszenie. Jako jedyna impreza obecnie ściąga w takim stopniu bywalców dawnych ZMASG’ów, którzy spotkają tam zapewne kilka dawno niewidzianych twarzy. Spotkać na Manguście można Capriego, honorowego członka BAT, założyciela jednego z pierwszych i w swoim czasie najlepiej znanych sklepów pasjonackich ASG w Polsce, a obecnie serwisu replik Rusznikarnia.pl. Swoim buggy (repliką sealsowego Chenowth Advanced Light Strike Vehicle) przyjeżdżają prawdziwi weterani polskiego ASG – Blackwater Reenacting Group razem z CLST500+, bywalcy wielu imprez, od polskich, przez Border War w Czechach, po Berget w Szwecji. Ponieważ od lat łączą dobrą zabawę z ambitnym podejściem milsimowym można ich spotkać na wielu imprezach, o bardzo różnym charakterze. Razem z Blackwatersami pojawia się autor systemu HPA w Browningu M2 zamontowanym na buggy – Spajda, człowiek odpowiedzialny za popularyzację HPA w Polsce i prywatnie jeden z airsoftowców o najdłuższej karierze sięgającej aż ‘96 roku (ubiegłego wieku).
Blackwater Reenacting Group
Po siedmiu latach pojawił się Yaro, którego zdjęcia możecie podziwiać w wielu zakątkach branżowej sieci. Do niedawna pojawiali się również Sidi, ze swoimi Royal Marines (obecnie członek FIA), a także niestety nieobecny już z nami śp. OldShifty – organizator znany najlepiej z Bitwy o Ardeny, świetnej imprezy z gatunku historycznego ASG. Co roku wesołą kompanię tworzą chłopaki z Blackwaters z Częstochowy, Cez i Grupa Operacyjna „Arachna”, Ghost z grupy Odwet. Black Panthers to jedna z najaktywniejszych i najwierniejszych grup spośród uczestników Mangusty. Co roku spotkać tam można również organizatorów legendarnej Misji Afganistan, Daniela i Badzika razem z MORT i przyjaciółmi.
Blackwater Częstochowa i Cona
Daniel (Misja Afganistan, MORT)
Szmerglu (WMASG)
To oczywiście nie wszyscy. Wymieniona została zaledwie garstka osób spośród blisko 400, w dużej części stałych uczestników, co roku zasilających szeregi Amerykanów lub Kubańczyków, ale w tym roku również San Escobar, w scenariuszu o zwykle satyrycznym zabarwieniu. Za ten odpowiada cały BAT, zaś za szlif humorystycznego tła fabularnego odpowiedzialny jest Rosiu i Czeczot.
Rosiu w sztabie
Pozycja oddziałów w terenie była na bieżąco aktualizowana na mapie
Zanim jednak doszło do gry odbyła się piątkowa część integracyjna. Mimo, że Mangusta trwa od piątku do niedzieli, najważniejsza impreza (poza strzelaniem) odbywa się właśnie w piątek wieczór, dlatego warto przyjechać już w tedy. W końcu Mangusta to impreza urodzinowa. Forma w sobotę jest wprost zależna od gron, do jakich się trafi wieczorem w piątek… Atmosfera niezmiennie przypomina tą z dawnych zlotów, gdzie na kolejnych imprezach prawie każdy, z każdym się znał, a jak jeszcze nie znał, to poznał właśnie tam. Przyjaźnie tak zawarte zwykle zostają na lata, o czym sami możemy się przekonać. Gwar opowieści i śpiewów w akompaniamencie gitary i śpiewu CoBRA nie gasł do późnych godzin nocnych. Taka integracja i wspólne imprezowanie sprzyja atmosferze podczas strzelania. Jakoś łatwiej wówczas o wyjaśnienie ewentualnych sporów.
Na mapie gry uczestnicy znaleźli fabrykę narkotyków, dronów i laboratorium. Pierwsze grupy, po odebraniu rozkazów w teren wyszły o godzinie 9:00. Celem obu stron było utrzymanie lub przechwycenie laptopów z recepturami i oprogramowaniem. Zacięte walki toczyły się o obie fabryki. Największa batalia rozegrała się po godzinie 13:45, kiedy wszystkie siły skupiły się na bitwie o obie fabryki.
Fabryka dronów
Naukowiec
Wart uwagi był prowizoryczny dron, zaaranżowany przez samych uczestników.
Atmosfera w terenie odpowiadała, jak każdego roku, tej z wieczora poprzedzającego grę. Humory dopisywały, o czym niech świadczy fakt, że obie strony dżentelmeńsko dogadały się między sobą podczas walk o fabrykę dronów. Podczas ostatniej bitwy z powodu dystansu i wiatru walka okazała się utrudniona więc Amerykanie cofnęli swoje pozycje, pozwalając podejść siłom San Escobar do lasu i w takiej oto atmosferze dokonało się ostateczne dzieło airsoftowego zniszczenia. Bo na Manguście ponad rywalizację jest stawiana dobra zabawa.
Do bazy manewrów ostatnie oddziały z terenu gry zeszły o godzinie 15:00, kiedy to po chwili odbył się uroczysty apel, podczas którego Rosiu w imieniu BAT podziękował uczestnikom i przyjaciołom za wsparcie. Omówione krótko zostały manewry, rozdane wyróżnienia i tradycyjnie już poruszone kwestie sporne. Tradycyjną już bowiem zasadą jest wyjaśnianie ich na miejscu, nie na forum, skąd późniejsze uwagi, zgodnie z regułą są usuwane. Na wieczór, jak co roku ogłoszone zostały przez Kołka zawody w siłowaniu na rękę. Niestety większość uczestników zaraz po apelu rozjechała się do domów i zostali tylko najwytrwalsi.
Operacja "Mangusta 12" - Cez i Grupa Operacyjna Arachna
Kołek ogłasza zawody
Wypada zwrócić uwagę, że na terenie bazy cały czas dostępna była kuchnia oferująca ciepłe napoje, smaczny żurek i bigos. Dla potrzebujących odświeżenia dostępne były sanitariaty z, co ważne, ciepłą wodą. Wystawiony został także, przy naszym udziale nieduży sklepik, z najpotrzebniejszymi rzeczami, takimi jak kulki, gaz, czy okulary.
Kolejna Mangusta za nami. Za rok następna. Po raz kolejny minęła bardzo szybko. Nie ma obecnie imprezy o zasięgu ogólnopolskim, której ciągła historia trwała by tak długo i tak mocno zaszyła się w świadomości uczestników. Wiele zlotów zniknęło. Mangusta trwa, jak i BAT. Sto lat!
Zobacz również
Mangusta XII - impreza z tradycją [ZDJĘCIA] [FILM]