Trwa ładowanie

Twoja przeglądarka jest przestarzała. Niektóre funkcjonalności mogą nie działać poprawnie. Zalecamy aktualizajcę lub zmianę przeglądarki na nowszą.

CA249

This article comes from an older version of the portal and its display (especially images) may deviate from current standards.
Trochę historii... Oryginalny Mimini jest produkcji belgijskiej, którego produkcję rozpoczęto w 1982r. aczkolwiek zaprezentowany został publicznie po raz pierwszy w 1974 r. Minimi jest klasyczną bronią maszynową, w której zastosowano oryginalny mechanizm zasilania umożliwiający (bez żadnych zmian) zasilanie broni z taśmy, o pojemności 200 naboi lub magazynka powszechnie stosowanego np. w M16. Minimi występuje w trzech wersjach: standardowej (jako uzbrojenia drużyn, plutonów itd.), skróconej PARA (dla załóg wozów bojowych, śmigłowców i żołnierzy jednostek powietrzno-desantowych) i pokładowej (jako uzbrojenie dodatkowe wozów bojowych). Został wprowadzony do uzbrojenia wielu armii w tym :
  • Belgia:
  • Minimi Standard - wersja standardowa Minimi-Para (Para-Minimi) – wersja z kolbą składaną i krótką lufą
  • USA:
  • M249 SAW – wersja standardowa M249 SAW (brak odrębnego oznaczenia) – wersja z kolbą składaną i lufą standardową M249 SPW – wersja opracowana na zamówienie US SCCOM Mk 46 Mod 0 Navy LMG – wersja opracowana dla Navy Seals
  • Francja:
  • Minimi-Para – wersja z kolbą składaną i krótką lufą
  • Kanada:
  • C9 – odpowiada Minimi Standard ale kolba rurowa z dodatkowym uchwytem. C9A1 – jak C9 ale z celownikiem optycznym Elan C9A2 – lufa jak w Minimi-Para, kolba składana, szyny do montażu wyposażenia taktycznego
  • Korea:
  • Daewoo K3 – lufa standardowej długości. Inny kształt łoża, chwytu pistoletowego i kolby (broń przystosowano do budowy anatomicznej żołnierzy koreańskich).
  • Australia:
  • F89 – podstawowa jest wersja odpowiadająca Minimi Standard, ale tłumik płomienia identyczny jak w karabinie L1A1 (wersja FN FAL) .
  • Inni:
  • Jest również na wyposażeniu armii włoskiej, indonezyjskiej, tajlandzkiej, nowozelandzkiej, szwedzkiej.
(Źródło : Broń wsparcie piechoty Ian V.Hogg, Wikipedia, Encyklopedia najnowszej broni palnej) Pierwsza wrażenie w zetknięciu z repliką M249 Minimi Classic Army Ogromne pudełko w którym otrzymujesz karabin wyraźnie wskazuje na to, że w środku znajduje się coś potężnego. Po otwarciu naszym oczom ukazuje się Minimi – karabin wsparcia piechoty, który wizualnie nie różni się, praktycznie w ogóle, od oryginału oglądanego na zdjęciach czy w TV. Classic Army dopracowało replikę M249 Minimi tak aby jak najbardziej była zbliżona do oryginału. Tylko nieznacznie różni się od niego wagą: oryginał: 6,83kg replika: 6,60kg Długość karabinu jest niemal identyczna: oryginał: 1040mm replika: 1050mm. Podobnie jak w oryginale mamy możliwość użycia zarówno normalnych magazynków z M16, który otrzymuje się razem z repliką (300 kulek) jak również można użyć magazynka elektrycznego o pojemności 2400 kulek. Dodatkowo doczepiona atrapa taśmy nabojowej dodaje replice realizmu... Niestety magazynek Hi-cap na 300 kulek w przypadku tej repliki, nie pozwoli się nawet rozgrzać a już będzie pusty. Niezbędny jest tu magazynek pudełkowy, elektryczny, który pozwoli w pełni wykorzystać Minimi na polu walki. Szybkostrzelność karabinku wywołuje na twarzy uśmiech i zadowolenie. Dźwięk, który wydaje podczas ognia ciągłego, bo tylko taki posiada, jest dla uszu miłą kanonadą. Zdecydowanie ten karabin będzie siał spustoszenie i postrach w szeregach wroga, dodatkowo wprowadzając niesamowity klimat. Niestety będzie też siał postrach w kieszeniach użytkownika. Zużycie kulek w przypadku tego karabinku będzie zdecydowanie większe niż innych elektryków. Trzeba zatem liczyć na wsparcie własnej ekipy i datki na amunicję... M249 CA jest bardzo udaną konstrukcją. Karabin jest wykonany bardzo solidnie, nic się nie telepie, nie ma jakichś niedoróbek, jak miało to miejsce w przypadku kilku wcześniejszych modeli CA (wczesne MP5 i G33). Karabin jak przystało na RKM cechuje się przyzwoitą szybkostrzelnością przy niewielkim zużyciu baterii. Mieszcząca się w kolbie bateria large (8,4V 1800 mAh) swobodnie starcza na całodzienną zabawę, bez konieczności jej wymiany (mowa cały czas o stocku). Mogę polecić włożenie troszkę większej baterii 9,6V co zwiększy jeszcze bardziej szybkostrzelność przy znikomym zużyciu mechanizmów. Tłumik płomienia jest w pełni demontowalny, zakręcony na 14 mm gwincie prawoskrętnym i zakontrowany gumową uszczelką. Nie ma dodatkowego imbusa, który zapobiega jego odkręceniu. Ku temu służy wspomniana, gumowa uszczelka. Można go dzięki temu wyczyścić po zapchaniu, w prosty sposób usunąć z niego brud, bez konieczności kombinowania, jednocześnie nie naruszywszy lufy wewnętrznej. Dalsza część lufy również jest odkręcana. W miejscach łączeń kolejnych elementów, znajdują się dystanse utrzymujące lufę wewnętrzną w osi karabinu. M249 CA mieści w sobie lufę o długości 510 mm co dobrze wpływ na skupienie. Wnętrze potwora Komora hop up, jest metalowa, całkiem nowej konstrukcji, odbiegająca od wszystkich standardów, a zarazem działająca wprost idealnie. Nie ma żadnych problemów z dystanserem, gdyż w przeciwieństwie do utartych wzorców, jest on całkowicie inaczej ułożony, i bardzo dobrze spełnia swoją funkcję. Regulacja odbywa się w bardzo szerokim zakresie i jest do tego bardzo płynna. Komora wsuwa się w specjalną prowadnicę i delikatnie do wnętrza gearboxa. Jej ścisłe usytuowanie zapewnia dość potężna sprężyna znajdująca się bezpośrednio na lufie wewnętrznej, służąca jednocześnie jako odbój podczas demontażu lufy. Dalej dochodzimy do gearbox-a . W naszym przypadku jest to kawał solidnego metalu o bardzo grubych ściankach (około 5mm i więcej w niektórych miejscach). Tak zwany typ „puta” (w wolnym tłumaczeniu - cegła). O bardzo solidnej i prostej konstrukcji. Nie ma w nim żadnych dźwigienek, przerywaczy, styków itp. Innymi słowy tam nie ma się co zepsuć. Wewnątrz znajduje się tylko mikro styk, układ tłokowy, silnik i zębatki osadzone na 8 mm łożyskach kulkowych. Wszystkie elementy są wzmocnione wliczając zębatki, które są już ich nową wersją, z poczwórnym a nie podwójnym zaczepem przeciw powrotnym, dodatkowo sygnowane wybiciami „CA”. Innowacyjny jest również system szybkiej wymiany sprężyny. Zajmuje to zaledwie kilka sekund, bez potrzeby rozbierania gearboxa. Dodatkowo najmocniejszą sprężyną, jaką możemy bez przeszkód i obaw o zębatki, doń zaaplikować jest m 120! To sprawi, że moc karabinu wzrośnie do około 400 FPS ! Od frontu również chroni gearbox przed nadmiernymi obciążeniami (od strony tłoka) metalowa belka, która również służy jako prowadnica komory hop up. Pozbawienie karabinu serca (gerbox-a) również jest banalne: należy odkręcić dwie śruby, które łączą gearbox z body, oraz usunąć pin ustalający kolbę. Następnie złożyć kolbę w dół i balansując gearboxem wysunąć go przez tylną ścianę body. Uprzednio należy pozbawić gear zestawu szybkiego demontażu sprężyny. Układ spustu jest także bardzo solidny, bezpiecznik poręczny i „wyraźnie” pracujący, a co najważniejsze całość stanowi jeden zwarty moduł nie zintegrowany z gearboxem (nie tak jak to miało miejsce w dotychczas dostępnych konstrukcjach). Wady Konstrukcyjnie, jednym z mankamentów do których można by się przyczepić, jest rączka transportowa służąca jednocześnie w prawdziwym karabinie do demontażu lufy. I tak, w Classic-owskim karabinie rączka sprawdza się przy demontażu lufy, jednak transportować karabinu przy jej pomocy nie radzę. Przyczyną jest fakt kiepskiego mocowania wsuwanej lufy w korpus karabinu. Jedynym utwierdzeniem jest dźwignia z rolką która tak naprawdę dociska lufę do korpusu. Chwytając za rączkę, masa karabinu sprawia, że całe to ustrojstwo puszcza i w rękach zostaje nam lufa, a reszta karabinu ląduje na ziemi. Kolejną rzeczą jest dwójnóg, a konkretnie materiał z którego jest zrobione jego mocowanie. Stop jest kiepskiej jakości i przy częstej „zabawie” w składanie w te i we w te, może, a w zasadzie na pewno się powyciera, i bipod zacznie się niemile kolebać. Dalej złożenie dwójnogu z powrotem może nastręczyć kilku problemów, otóż: otwór i zaczepy obu nóg są dość dziwnie rozmieszczone i najpierw należy zaczepić jedną nogę a następnie drugą, inaczej można się sporo namęczyć a bipod i tak nam się otworzy. Innymi słowy wymaga to odrobinkę wprawy. Kolejną przeszkodą, która na nas czyha jest poskładanie dwójnogu z założonym boxem – istna ekwilibrystyka. Ostatnią częścią karabinu która może nastręczyć problemów jest tzw. fit cower, w naszym przypadku klapa osłaniająca gearbox i komorę hop up. Bez jej otwarcia nie będziemy w stanie wyregulować hop up-u, wymienić lufy, wyjąć gearboxa, założyć atrapy taśmy z amunicją. Niestety jej zatrzask jest bardzo kiepsko pomyślany i lubi się blokować, do tego trzeba zwrócić uwagę w jakim położeniu znajduje się blaszka podajnika amunicji. Powinna ona leżeć płasko na gearboxie, w innym przypadku rączka przeładowania wypchnięta ze swojego toru poprzez swoją sprężynę dodatkowo utrudni, a w zasadzie uniemożliwi mam zamknięcie pokrywy. To takie trzy istotne wady, ale cóż one znaczą w obliczy tylu zalet... Zdecydowanie można powiedzieć, że ta replika w pełni zadowoli swojego użytkownika, zwiększy siłę ognia każdej ekipy w której się znajdzie a dodatkowo wprowadzi niesamowity klimat w rozgrywki airsoftowe. Na pewno również ułatwi tworzenie scenariuszy z działkiem CKM w roli głównej...

Komentarze

NAJNOWSZE

Loading...
  • Platinium partner

    Gold partner

  • Silver partner

  • Tactical partner